15 Maj 2012, Wto 20:24, PID: 302069
wiesz ja zaczęłam leczenie się 3lata temu. Oczywiście z przerwą kiedy nie brałam leków. Pozwól że zacytuję moją pierwszą wypowiedź na tym forum:
"Dzisiaj byłam pierwszy raz u psychiatry, przypisał mi lek o nazwie Lafactin i dodatkowo Alprona noc) oraz Witamine B6 +magnez. Wzięłam 2 godziny temu pierwszą kapsułkę Lafactin 75mg, o przedłużonym uwalnianiu. Czy ktoś z Was miał styczność z tym lekiem i czy pomógł Wam? Mam FS a konkretnie boję się jeść i pić przy innych(nawet przy dalszej rodzinie), podpisywać dokumenty w sekretariacie, klasie czy urzędzie również przy innych osobach czy np. wystąpienie przed grupą (prezentacja własnej pracy). Unikam miejsc typu bar, restauracja choć bardzo bym chciała tam chodzić, jednak lęk jest silniejszy. Nie lubie chodzić do sklepu, bo wtedy wydaje mi się że ktoś patrzy na moje ręce. Głównie w każdej sytuacji mam takie obawy, że ktoś na mnie patrzy, a ja wtedy panikuje. Nie lubię również chodzić samej na uczelnie, czy gdziekolwiek, bo gdy przechodze obok innych osob, serce zaczyna ostro nawalać, jest mi gorąco i pocę się. W pomieszczeniach zamkniętych typu sala na uczelni również się obficie pocę(twarz, ręce, pachwiny), jeśli odczuwam lęk. Miewam czasem doły, a jeśli ktoś bliski powie mi coś przykrego dla mnie to albo chcę zakończyć szybko rozmowe i zniknąć z pola widzenia tej osoby albo płaczę i z początku nie wiem jak rozwiązać problem, jak podejść do tej osoby. Chcę wyzbyć się w końcu tych lęków i negatywnego myślenia w każdej sytuacji. Chcę żyć normalnie! Dlatego teraz jestem ciekawa czy ten lek Lafactin mi pomoże. Jeśli wiecie coś w tej sprawie to piszcie, prosze!
aha nie napisałam że unikam takich czy owakich miejsc dlatego że ręcę mi się trzęsą w takich chwilach.. właśnie przez te lęki że ktoś się na mnie patrzy.. czy minie to u mnie po lekach i psychoterapii ?"
ostatnio zastanawiałam się czy przypadkiem nie mam jakiegoś powiązania z agorafobią. Lecz cały czas wiem, że mam fobię społeczną i lęki paniczne, zanim gdzieś pójdę, coś zrobię, wszystko analizuję od początku do końca, układam sobie scenariusz (bez sensu) i gdy jestem przy końcu tej analizy, to czasem widzę sytuację w której cholernie się zestresuję, więc zaczynam panikować wewnętrznie.. często unikam tego typu rzeczy.. ale czasem się nie da, poza tym ja chcę żyć normalnie. codziennie walczę ze sobą, z wychodzeniem do ludzi, do sklepu, bankomatu itd. jednakże w niektórych momentach proszę kogoś o to żeby gdzieś ze mną poszedł, żeby coś załatwić. nie lubię po prostu być sama, wtedy kiedy mam czas na MYŚLENIE i chore analizy. Naprawdę wolałabym być prostą dziewczyną, może nawet pustą, ale pewną siebie, która nie myśli o sprawach życiowych, o lękach i innych dziwnych sytuacjach.. Niestety wyszło inaczej. Codziennie sobie powtarzam że wyjdę z tego.
Niedawno nasiliły mi się lęki przed wystąpieniami publicznymi i wychodzeniem z domu, dlatego podjęłam po długiej przerwie drugie leczenie farmakologiczne. I nie wiem co robić, czy Depralin zadziała? poczekać jeszcze tydzień? I wtedy zdecydować się jaki lek wybrać? Czy kontynuować Depralin (jeśli dobrze działa) czy Efevelon który nie wiem jak działa??? Jedyną styczność jaką miałam z wenlafaksyną to gdy leczyłam się po raz pierwszy. To był lek Lafactin (j.w. wspomniane). On działał na mnie BARDZO dobrze. Więc nie wiem czy porównywać działanie Lafactinu do Efevelonu skoro oba leki są wenlafaksyną..
Z góry będę wdzięczna za odpowiedź, pomoc itd. I przepraszam, że się rozpisałam dosyć obszernie. Po prostu nie mam z kim o tym porozmawiać Pozdrawiam
"Dzisiaj byłam pierwszy raz u psychiatry, przypisał mi lek o nazwie Lafactin i dodatkowo Alprona noc) oraz Witamine B6 +magnez. Wzięłam 2 godziny temu pierwszą kapsułkę Lafactin 75mg, o przedłużonym uwalnianiu. Czy ktoś z Was miał styczność z tym lekiem i czy pomógł Wam? Mam FS a konkretnie boję się jeść i pić przy innych(nawet przy dalszej rodzinie), podpisywać dokumenty w sekretariacie, klasie czy urzędzie również przy innych osobach czy np. wystąpienie przed grupą (prezentacja własnej pracy). Unikam miejsc typu bar, restauracja choć bardzo bym chciała tam chodzić, jednak lęk jest silniejszy. Nie lubie chodzić do sklepu, bo wtedy wydaje mi się że ktoś patrzy na moje ręce. Głównie w każdej sytuacji mam takie obawy, że ktoś na mnie patrzy, a ja wtedy panikuje. Nie lubię również chodzić samej na uczelnie, czy gdziekolwiek, bo gdy przechodze obok innych osob, serce zaczyna ostro nawalać, jest mi gorąco i pocę się. W pomieszczeniach zamkniętych typu sala na uczelni również się obficie pocę(twarz, ręce, pachwiny), jeśli odczuwam lęk. Miewam czasem doły, a jeśli ktoś bliski powie mi coś przykrego dla mnie to albo chcę zakończyć szybko rozmowe i zniknąć z pola widzenia tej osoby albo płaczę i z początku nie wiem jak rozwiązać problem, jak podejść do tej osoby. Chcę wyzbyć się w końcu tych lęków i negatywnego myślenia w każdej sytuacji. Chcę żyć normalnie! Dlatego teraz jestem ciekawa czy ten lek Lafactin mi pomoże. Jeśli wiecie coś w tej sprawie to piszcie, prosze!
aha nie napisałam że unikam takich czy owakich miejsc dlatego że ręcę mi się trzęsą w takich chwilach.. właśnie przez te lęki że ktoś się na mnie patrzy.. czy minie to u mnie po lekach i psychoterapii ?"
ostatnio zastanawiałam się czy przypadkiem nie mam jakiegoś powiązania z agorafobią. Lecz cały czas wiem, że mam fobię społeczną i lęki paniczne, zanim gdzieś pójdę, coś zrobię, wszystko analizuję od początku do końca, układam sobie scenariusz (bez sensu) i gdy jestem przy końcu tej analizy, to czasem widzę sytuację w której cholernie się zestresuję, więc zaczynam panikować wewnętrznie.. często unikam tego typu rzeczy.. ale czasem się nie da, poza tym ja chcę żyć normalnie. codziennie walczę ze sobą, z wychodzeniem do ludzi, do sklepu, bankomatu itd. jednakże w niektórych momentach proszę kogoś o to żeby gdzieś ze mną poszedł, żeby coś załatwić. nie lubię po prostu być sama, wtedy kiedy mam czas na MYŚLENIE i chore analizy. Naprawdę wolałabym być prostą dziewczyną, może nawet pustą, ale pewną siebie, która nie myśli o sprawach życiowych, o lękach i innych dziwnych sytuacjach.. Niestety wyszło inaczej. Codziennie sobie powtarzam że wyjdę z tego.
Niedawno nasiliły mi się lęki przed wystąpieniami publicznymi i wychodzeniem z domu, dlatego podjęłam po długiej przerwie drugie leczenie farmakologiczne. I nie wiem co robić, czy Depralin zadziała? poczekać jeszcze tydzień? I wtedy zdecydować się jaki lek wybrać? Czy kontynuować Depralin (jeśli dobrze działa) czy Efevelon który nie wiem jak działa??? Jedyną styczność jaką miałam z wenlafaksyną to gdy leczyłam się po raz pierwszy. To był lek Lafactin (j.w. wspomniane). On działał na mnie BARDZO dobrze. Więc nie wiem czy porównywać działanie Lafactinu do Efevelonu skoro oba leki są wenlafaksyną..
Z góry będę wdzięczna za odpowiedź, pomoc itd. I przepraszam, że się rozpisałam dosyć obszernie. Po prostu nie mam z kim o tym porozmawiać Pozdrawiam