17 Mar 2015, Wto 20:28, PID: 437794
Ja dokładnie to samo gadałem kilka lat temu. Potrzebowałem benzo wyłącznie na egzaminy, na nic więcej. Potem brałem tez w noc przed egzaminami - bo przecież nie pójdę na egzaminy po nieprzespanej nocy. Potem zacząłem wyjeżdżać z facetem często za granice. Próbowałem lecieć bez bezo, to skończyło się ucieczka z lotniska - z kolejki do check-in. Wiec zacząłem brać benzo przed każdym wylotem. Później brałem na rożne wyjścia. I tak dalej. Unikanie stresujących sytuacji (a łykniecie benzo to nic innego jak reakcja ucieczkowa) prowadzi do jeszcze większego unikania. Strach jest takim zjawiskiem, które rozlewa się w szybkim tempie na wszystkie obszary życia. Dzis łykam benzo jak cukierki. A mówiłem dokładnie tak samo jak TY! "Tylko wyjątkowo, doraźnie. itd."
Ale mimo to, popieram Cie. Ta choroba jest taka straszna, ze czasem lepiej być naćpanym niż siedzieć w 4 ścianach. Nawet za cenę uzależnienia.
Ale mimo to, popieram Cie. Ta choroba jest taka straszna, ze czasem lepiej być naćpanym niż siedzieć w 4 ścianach. Nawet za cenę uzależnienia.