26 Gru 2014, Pią 14:50, PID: 426642
Po pierwsze złożoność układu serotoninergicznego. Po drugie ogólnie - zmienność genetyczna u ludzi - np. różne "wersje" danego receptora u różnych ludzi i masa innych rzeczy.
Także tak pi razy drzwi, można powiedzieć że na jakieś 10-15% osób z depresją/fobią dany SSRI zadziała bardzo dobrze, na pozostałe 30-45% jako tako/tak sobie a na resztę wcale.
W testach klinicznych ich ogólna skuteczność wychodzi na poziomie 40-55% ale te liczby to tylko ilościowy pomiar odpowiedzi klinicznej (mierzony psychotestem skali becka czy innym jakimś) a nie jakościowy. Podobnie z działaniami niepożądanymi - w testach spisuje się je ilościowo i na tej podstawie określa częstotliwość ich występowania.
Spróbować warto, bo istnieje szansa że trafimy w dziesiątkę. Ale jeśli po 2-3 miesiącach ostatecznie stwierdzamy że to po prostu nie działa, albo taki profil działania (czy skutki uboczne) nam nie odpowiadają to lepiej odstawić i ewentualnie poprosić psychiatrę o jakiś inny lek.
Także tak pi razy drzwi, można powiedzieć że na jakieś 10-15% osób z depresją/fobią dany SSRI zadziała bardzo dobrze, na pozostałe 30-45% jako tako/tak sobie a na resztę wcale.
W testach klinicznych ich ogólna skuteczność wychodzi na poziomie 40-55% ale te liczby to tylko ilościowy pomiar odpowiedzi klinicznej (mierzony psychotestem skali becka czy innym jakimś) a nie jakościowy. Podobnie z działaniami niepożądanymi - w testach spisuje się je ilościowo i na tej podstawie określa częstotliwość ich występowania.
Spróbować warto, bo istnieje szansa że trafimy w dziesiątkę. Ale jeśli po 2-3 miesiącach ostatecznie stwierdzamy że to po prostu nie działa, albo taki profil działania (czy skutki uboczne) nam nie odpowiadają to lepiej odstawić i ewentualnie poprosić psychiatrę o jakiś inny lek.