11 Mar 2017, Sob 1:26, PID: 620187
Hm. U mnie to zależy od nastroju. Gdy jestem przygnębiona, zdołowana to wówczas nie reaguję i ewentualnie rozpłaczę się w domu. A jeśli jestem w bojowym nastroju to potrafię naskoczyć na taką osobę, słownie oczywiście... zazwyczaj.