03 Kwi 2017, Pon 22:19, PID: 625329
Nie martw się, nie jesteś sam.
Mimo, że ja mam znajomych (których niestety z własnej woli widuję coraz rzadziej) cierpię na fobię społeczną, która utrudnia (albo nawet uniemożliwia) mi normalne funkcjonowanie. Studiuję tylko dzięki przyjacielowi, który 'pociągnął' mnie za sobą i wyręcza mnie ze wszystkiego jeśli jest taka możliwość... Każde zajęcia równają się z panicznym lękiem, że będę musiała powiedzieć coś publicznie.
Nie pracuję, bo się boję chociażby zadzwonić do jakiegoś pracodawcy...
Muszę opłacać studia, a nie mam już żadnych pieniędzy. Jestem na dnie i niestety nie wiem jak się odbić.
Rodzina również się ode mnie oddala. Nie mam im tego za złe, to nie ich wina, że nie potrafią mnie zrozumieć.
Jakaś nadzieja się jeszcze tli, ale słabnie z każdym miesiącem, może w końcu nastąpi jakiś przełom?
Pozdrawiam, trzymaj się.
Mimo, że ja mam znajomych (których niestety z własnej woli widuję coraz rzadziej) cierpię na fobię społeczną, która utrudnia (albo nawet uniemożliwia) mi normalne funkcjonowanie. Studiuję tylko dzięki przyjacielowi, który 'pociągnął' mnie za sobą i wyręcza mnie ze wszystkiego jeśli jest taka możliwość... Każde zajęcia równają się z panicznym lękiem, że będę musiała powiedzieć coś publicznie.
Nie pracuję, bo się boję chociażby zadzwonić do jakiegoś pracodawcy...
Muszę opłacać studia, a nie mam już żadnych pieniędzy. Jestem na dnie i niestety nie wiem jak się odbić.
Rodzina również się ode mnie oddala. Nie mam im tego za złe, to nie ich wina, że nie potrafią mnie zrozumieć.
Jakaś nadzieja się jeszcze tli, ale słabnie z każdym miesiącem, może w końcu nastąpi jakiś przełom?
Pozdrawiam, trzymaj się.