11 Lis 2017, Sob 22:20, PID: 716634
Przeczytałem właśnie posty na: https://www.psychforums.com/avoidant-per...46002.html
W jednym jest opisane, że osobowość unikająca (AvPD - Avoidant Personality Disorder) jest w innej grupie niż lęk/fobia społeczna (SAD - Social Anxiety Disorder). Można na to patrzeć w taki sposób, że AvPD jest chorobą systemu odpornościowego, a SAD chorobą. Przez to, że system odpornościowy kuleje, choruje się na SAD. Nie wyklucza to posiadania SAD jeśli nie ma się AvPD.
W innym poście jest napisane, że AvPD wykształca się jako sposób radzenia sobie z SAD.
Pierwszy opis jest szalenie ciekawy, drugi wydaje mi się bardziej praktyczny w moim przypadku - najpierw pamiętam, że w jednej sytuacji miałem po prostu lęk społeczny, fobiczny, z uderzeniem gorąca, walącym sercem, poceniem się rąk itd., której świadkiem była bliska osoba. Potem było unikanie tych sytuacji ze względu na wstyd, że taki lęk mam. Czułem, że zawiodłem bliską mi osobę, że jestem z tego powodu słaby i "nienormalny". To było jak miałem może 12 lat(?)
Z drugiej strony pamiętam, że będąc dzieckiem miałem myśli typu "społeczeństwo i ludzie są źli, trzeba się od nich odciąć" - to było np. w kontekście tego, że bałem się obcych grupek młodzieży - ale tutaj już bez fizycznych symptomów. W zasadzie można też powiedzieć, że moją reakcją na lęk była chęć unikania, ale wtedy rozumiana przeze mnie jako "będę ponad tym zepsutym społeczeństwem".
Odnosząc się jeszcze do Waszych wcześniejszych postów - ja u siebie potrafię stwierdzić, że obecnie większość moich problemów wynika ze wstydu (takiego głębokiego, za to jaki jestem, przede wszystkim lękliwy), ale wydaje mi się, że na samym początku (w dzieciństwie) to był czysty lęk.
W jednym jest opisane, że osobowość unikająca (AvPD - Avoidant Personality Disorder) jest w innej grupie niż lęk/fobia społeczna (SAD - Social Anxiety Disorder). Można na to patrzeć w taki sposób, że AvPD jest chorobą systemu odpornościowego, a SAD chorobą. Przez to, że system odpornościowy kuleje, choruje się na SAD. Nie wyklucza to posiadania SAD jeśli nie ma się AvPD.
W innym poście jest napisane, że AvPD wykształca się jako sposób radzenia sobie z SAD.
Pierwszy opis jest szalenie ciekawy, drugi wydaje mi się bardziej praktyczny w moim przypadku - najpierw pamiętam, że w jednej sytuacji miałem po prostu lęk społeczny, fobiczny, z uderzeniem gorąca, walącym sercem, poceniem się rąk itd., której świadkiem była bliska osoba. Potem było unikanie tych sytuacji ze względu na wstyd, że taki lęk mam. Czułem, że zawiodłem bliską mi osobę, że jestem z tego powodu słaby i "nienormalny". To było jak miałem może 12 lat(?)
Z drugiej strony pamiętam, że będąc dzieckiem miałem myśli typu "społeczeństwo i ludzie są źli, trzeba się od nich odciąć" - to było np. w kontekście tego, że bałem się obcych grupek młodzieży - ale tutaj już bez fizycznych symptomów. W zasadzie można też powiedzieć, że moją reakcją na lęk była chęć unikania, ale wtedy rozumiana przeze mnie jako "będę ponad tym zepsutym społeczeństwem".
Odnosząc się jeszcze do Waszych wcześniejszych postów - ja u siebie potrafię stwierdzić, że obecnie większość moich problemów wynika ze wstydu (takiego głębokiego, za to jaki jestem, przede wszystkim lękliwy), ale wydaje mi się, że na samym początku (w dzieciństwie) to był czysty lęk.