11 Lut 2017, Sob 15:29, PID: 614587
Kod:
Wstyd i lęk, to nie są nawet synonimy w słowniku
Także moja ogólna uwaga sprowadza się do tego że jeśli dyskutujemy o lęku, wstydzie, fs ou itp. zaprzęgając powyższe słówka w pewien łańcuch przyczynowo-skutkowy, to zawsze jest to "logika na skróty" - i musimy sobie z tego zdawać sprawę.
Cytat:to są dwa różne stany emocjonalne i skoro zachowanie jednej osoby lepiej tłumaczy lęk, a drugiej wstyd - to chyba lepiej zastanawiac się nad takim podziałem, nawet jeśli poruszamy się w sferze hipotez.To zawsze będzie tendencyjne, ponieważ to my ustawiamy cały kontekst w którym cośtam nam lepiej się trzyma kupy. Także tutaj ostrożności nigdy za wiele.
Wydaje mi się że wstyd bardzo wiele wspólnegm ma z lękiem i na wielu płaszczyznach obydwa te "stany emocjonalne" się zazębiają (także neurobiologicznej). Spróbuj wyobrazić sobie czym tak na prawdę jest wstyd - ale nie od strony poznawczego lelum-polelum, tylko bardziej behawioralnie. Poza tym wstyd i lęk mogą współistnieć w tym samym czasie - spróbuj przypomnieć sobie niektóre co bardziej stresujące fobiczne sytuacje kiedy to jednocześnie odczuwałeś fizyczny lęk i wstyd.
Co do kryteriów typu "stopien internalizacji" - to moim zdaniem kompletnie bezużyteczne i naukowo chybiona szufladka. Dlatego że tutaj skupiamy się na tym jak ktośtam post factum subjektywnie ocenia swoje emocje - rzecz kompetnie niemiaodajna, nieobjektywna i mająca się nijak do tego jak/kiedy ktośtam odczuwa pewne "procesy" od strony emocjonalnej.
Także pożyteczniej było by traktować fs i ou jako kontinuum a rozróżnienia dokonywać na podstawie bardziej behawioralnych kryteriów (czyli najprościej - jak długo ktoś się zmaga z problemami lęku/wstydu/silnej nieśmiałości w kontaktach społ).