08 Gru 2016, Czw 13:31, PID: 600659
Jak wzięcie wolnego na ten jeden dzień też jest problemem to już lepiej żebyś zacisnął zęby i tam po prostu poszedł. Ile ta "wigilia" będzie trwać? Złożycie sobie życzenia, a potem coś zjecie i tyle. A jak masz szlajać się cały dzień po mieście, to przez cały czas prawdopodobnie będziesz myślał o tym i się zadręczał. A co będzie przy następnej mini imprezce w pracy, też się "pochorujesz"?
"marzy mi się zrobić cos takiego,jak juz będę cokolwiek w siebie wierzył."
Błędne koło. Nie zbudujesz wiary w siebie na samym myśleniu i rozmawianiu z psychologami. Przykro mi. Przychodzi moment, że trzeba się przełamać na siłę i zrobić coś czego się nie chce. A potem jeszcze raz i jeszcze raz. Cuda, że ktoś nagle się ogarnął są bardzo rzadkie. Reszta idzie małymi krokami do przodu wbrew instynktowi nakazującemu wycofanie się.
"marzy mi się zrobić cos takiego,jak juz będę cokolwiek w siebie wierzył."
Błędne koło. Nie zbudujesz wiary w siebie na samym myśleniu i rozmawianiu z psychologami. Przykro mi. Przychodzi moment, że trzeba się przełamać na siłę i zrobić coś czego się nie chce. A potem jeszcze raz i jeszcze raz. Cuda, że ktoś nagle się ogarnął są bardzo rzadkie. Reszta idzie małymi krokami do przodu wbrew instynktowi nakazującemu wycofanie się.