28 Lip 2020, Wto 13:12, PID: 825199
Prawie nigdy nie odbieram telefonu, chyba że dzwoni ktoś z domowników.
Jak dzwoni jakiś obcy czy dalsza rodzina, to czekam, aż ktoś inny odbierze. Jak nie ma chętnych, to nie dobieram.
Wymyślam potem jakieś kłamstwo, że np. byłem w łaziance czy coś i nie słyszałem.
Gorzej, gdy nie ma już ratunku i muszę gdzieś zadzwonić, do urzędu, czy kogoś z kim dawno nie gadałem.
Wtedy to już maksymalnie się stresuje i zaczynam sobie w głowie układać cały przebieg rozmowy. Jak dzwonię załatwiać urzędowe sprawy, to nagrywam całą rozmowę, bo i tak z niej nic bym nie pamiętał. Chyba najgorsze jest wciśniecie tej zielonej ikonki ze słuchawką i czekanie jak na wyrok.
Jak dzwoni jakiś obcy czy dalsza rodzina, to czekam, aż ktoś inny odbierze. Jak nie ma chętnych, to nie dobieram.
Wymyślam potem jakieś kłamstwo, że np. byłem w łaziance czy coś i nie słyszałem.
Gorzej, gdy nie ma już ratunku i muszę gdzieś zadzwonić, do urzędu, czy kogoś z kim dawno nie gadałem.
Wtedy to już maksymalnie się stresuje i zaczynam sobie w głowie układać cały przebieg rozmowy. Jak dzwonię załatwiać urzędowe sprawy, to nagrywam całą rozmowę, bo i tak z niej nic bym nie pamiętał. Chyba najgorsze jest wciśniecie tej zielonej ikonki ze słuchawką i czekanie jak na wyrok.