08 Lip 2011, Pią 17:41, PID: 261433
Pan Foka napisał(a):... Przegrałem życie i jestem skończony na tej planecie.Nie należy się poddawać. Należy walczyć o swoje szczęscie i szczęscie innych.
Ja mam ten sam problem co większość tu osób. Jak tylko widzę, że mi się zaświeca komórka to już taki strach.. z myślą Ojoj... kto to... i serce mi podskakuje i tak kątem oka zawsze patrze na wyświetlacz.. kto dzwoni.
Najlepiej jak brat lub ktos z rodziny, to luuz od razu i ulga. Zauwazayłem, że im więcej z kim się rozmawia przez tel. to potem jest łatwiej.
Np z jedną znajomą na początku jak odbierałem, to tylko potrafiłem słuchać (co tez sprawiało mi problem, odpływałem myślami) przez 20 min, dopowiadając: Aha. Rozumiem itp. czasem nieśmiało mówiąc jedno/dwa zdania. A jakoś dziwnie się czułem mówiąc cokolwiek. I teraz z biegiem czasu przez rozmowy z nią, jakoś potrafię nawet sam zadzwonić i mówić czasem tyle co ona, ale tylko wtedy gdy mam coś do powiedzenia konkretnego.
A dziś już od paru godzin, staram się zadzwonić w sprawie pracy. Udało mi się przełamać, ale się okazało, że dopisałem do numeru, numer kierunkowy, a to był numer komórkowy. W rezultacie dodzwoniłem się w inne miejsce, i też w ogóle przez pierwsze 30 sekund nie moglismy sie dogadac :] ja mówie ze w sprawie pracy, a ona mnie szuka w jakies bazie danych finansowej No ale w w końcu jakoś wytłumaczyłem, ze to widocznie pomyłka.
No i dalej próbuje sie przełamać i zadzwonić pod właściwy numer..