09 Maj 2010, Nie 13:19, PID: 204814
Przez wakacje miałam praktyki zawodowe - miałam zajmować się w agencji reklamowej portalem internetowym i szeroko pojęta reklamą.. ale nie zorganizowali dla mnie pracy i posadzili przy telefonie. Wpadłam w histerię, popłakałam się i wdałam w sprzeczkę z kierowniczką, o mały włos nie rzuciłam tych praktyk.. po 3 tygodniach wykonywania telefonow do obcych ludzi myslalam, ze może ta przedziwna fobia będzie nieco lżejsza.. ale nie. Mineło pół roku, a ja szaleję, jak musze gdzies zadzwonic. Generalnie zazwyczaj piszę co trzeba na kartce i każę dzwonic komus z rodziny/znajomych. Nawet pizzy nie zamawiam. Z domofonami tak samo, jesli ktoś ze znajomych nie poręczy, że osobiscie odbierze ten domofon, to stoję pod klatką i czekam aż ktoś przechodzący otworzy mi drzwi..
No i teraz mam problem - od czwartku odkładam telefon do człowieka, który ma zrobić mi tatuaż, mam go w zasięgu ręki już.. ale nie umiem zadzwonić i się umówić. Jest niedziela, a ja wciąż na samą myśl o wykonaniu telefonu dostaje zimnych potów i drżenia calego ciala. W efekcie zawalę sprawę i będzie mi z tym jeszcze gorzej. Co za koszmar, już sama nie wiem co robić...
No i teraz mam problem - od czwartku odkładam telefon do człowieka, który ma zrobić mi tatuaż, mam go w zasięgu ręki już.. ale nie umiem zadzwonić i się umówić. Jest niedziela, a ja wciąż na samą myśl o wykonaniu telefonu dostaje zimnych potów i drżenia calego ciala. W efekcie zawalę sprawę i będzie mi z tym jeszcze gorzej. Co za koszmar, już sama nie wiem co robić...