19 Lis 2016, Sob 19:15, PID: 595641
Cytat:Żałuję, że nie poddałem się psychoterapii jak miałem te 20 lat. Byłem u psychologów, ale były to wizyty jednorazoweJa poszłam na terapię właśnie mniej więcej w tym wieku i bardzo dużo się u mnie nie zmieniło.
Cytat:Jak już wspomniałem mam chyba dysmorfofobie, dużo objawów pasuje do mnie, nie lubię swojego wyglądu i dlatego pewnie nie będę miał rodziny. Myślę, że nieakceptacja siebie i kompleksy związanie z wyglądem są przyczyną praktycznie większości moich problemów w życiu. Do lekarza się wybiorę bo czuję, że muszę. Na terapię bardzo chętnie bym się zapisał, ale obawiam się, że jest opcja tylko w obcym języku, mimo że go znam w miarę dobrze, ale nie na tyle by opowiadać ze szczegółami o swoich problemach.Wydaje mi się, że wygląd nie ma ąz takiego dużego wpływu na to czy jest się w związku, tzn ma ale nie jest główną przeszkodą, dla której się w związek nie wchodzi, raczej właśnie problemem jest brak akcpetacji. Terapia to chyba najlepszy pomysł. A może spróbuj terapii przez skype? Wiele gabinetów ma takie oferty.
Cytat:Z finansami nie byłoby problemu, mam jednak obawy, czy dałbym radę to wszystko ogarnąć sam (szukanie mieszkania, pracy, kurs) w moim obecnym stanie. Jednego dnia myślę, że bez problemu sobie poradzę, jest entuzjazm, powtarzam sobie, że mogę zacząć wszystko od początku,a na drugi dzień pojawiają się lęki, myśli że to się nie uda, zostanę z niczym, itd.Chyba najlepiej zacząć działać. W sumie mam podobnie do Ciebie ale mogę też napisać , że tylko gdy podejmowałam się nowych rzeczy cokolwiek się zmieniało. Samo z siebie nie zmieni się nic. Więc może gdy masz ten dobry dzień spróbuj jakoś działać np. zapiszesz się na kurs czy terapię, a potem już to się będzie ciągnąć. Wydaje mi się, że z wsparciem terapii, bo zawsze jednak jest to jakieś wsparcie, będzie Ci łatwiej.