31 Paź 2016, Pon 1:05, PID: 590553
Witam was ponownie. Moja mama chyba zauważyła, że jest coś ze mną nie tak i stwierdziła, że jeżeli po tygodniu dalej będę miał takie stany lękowe, to zabierze mnie do psychologa. Bardzo doceniam wsparcie z Jej strony. Jutro mam się stawić na komisariacie po odbiór kartek, które zastrzegają stare dokumenty oraz będę wyrabiać nowe. Możliwe, że oddadzą mi też telefon bo już mnie to trochę zaczyna irytować. Dziękuję Wam za dodanie mi otuchy. Po tej sytuacji nauczyłem się również paru rzeczy, mianowicie:
- Nigdy nie wracaj po zmroku przez miejsca, w których wiesz, że nie ma monitoringu
- Unikaj jak ognia, a zwłaszcza w nocy miejsc, w których mieszka cała miastowa zgraja ćpunów, alkoholików i rodzin patologicznych, nawet w dzień
- Czuj się przy dużej liczbie osób bezpiecznie. Wówczas potencjalny przestępca ma świadomość, że wokół są ludzie, którzy mogą zareagować
Co prawda są to bardzo oczywiste rzeczy, jednak teraz zrozumiałem, że mogą mi one nawet uratować życie (wyobraźcie sobie, co by było, gdyby któremuś do głowy strzeliło zacząć skakać mi na głowie, albo gdyby mieli nóż), dlatego jako pokutę za moją nieodpowiedzialność za własne niebezpieczeństwo, poprzysiągłem sobie nie tknąć alkoholu oraz tytoniu i innych używek do końca mojego życia. Podjąłem decyzję i się z niej nie wycofam tym bardziej biorąc fakt, że sam nie byłem do końca trzeźwy podczas feralnej sytuacji i nie mogłem jakoś sprawniej zareagować. Pozdrawiam.
- Nigdy nie wracaj po zmroku przez miejsca, w których wiesz, że nie ma monitoringu
- Unikaj jak ognia, a zwłaszcza w nocy miejsc, w których mieszka cała miastowa zgraja ćpunów, alkoholików i rodzin patologicznych, nawet w dzień
- Czuj się przy dużej liczbie osób bezpiecznie. Wówczas potencjalny przestępca ma świadomość, że wokół są ludzie, którzy mogą zareagować
Co prawda są to bardzo oczywiste rzeczy, jednak teraz zrozumiałem, że mogą mi one nawet uratować życie (wyobraźcie sobie, co by było, gdyby któremuś do głowy strzeliło zacząć skakać mi na głowie, albo gdyby mieli nóż), dlatego jako pokutę za moją nieodpowiedzialność za własne niebezpieczeństwo, poprzysiągłem sobie nie tknąć alkoholu oraz tytoniu i innych używek do końca mojego życia. Podjąłem decyzję i się z niej nie wycofam tym bardziej biorąc fakt, że sam nie byłem do końca trzeźwy podczas feralnej sytuacji i nie mogłem jakoś sprawniej zareagować. Pozdrawiam.