05 Gru 2008, Pią 20:09, PID: 98109
Ekhm.. do tematu: mi tam nie brakuje, bo ja jestem na granicy aseksualności. No, może nie, ale libido u mnie pełza Zresztą mam, co chcę, kiedy chcę.
Wkurzają mnie takie hasła, jak te na początku (to chyba Michał mądrala się wypowiedział ), że z tym należy coś zrobić i że to chora przypadłość. Nie, mój drogi. Już od jakiegoś czasu aseksualność wciągnięto do kanonu orientacji seksualnych. To takie samo odchylenie od normy jak homoseksualizm, po prostu. A z tym, jak wiadomo, nie da się nic zrobić. Chyba, że ktoś chce leczyć tak samo jak leczono chorobę pt. masturbacja (gdzieś w innym wątku było). Pytanie czy ktoś chciałby łykać jakieś piguły tylko po to, żeby sztucznie wtłaczać w swoje żyły testosteron i estrogeny - i wszystko tylko po to, żeby czuć coś, co inni czują aż w nadmiarze.
Zastanawiam się, czemu wszystkich tak ciągnie do seksu. Dlaczego to jest taka podstawa - "nie mam dziewczyny, nikt mnie nie kocha.. no trudno, ale seks?! to być musi!". Rany, jakie to jest płytkie. Widzę tu też posty w stylu "chciałbym wreszcie dobrze zamoczyć". Takich panów najchętniej bym kastrowała. Jak można tak przedmiotowo kobietę traktować?
Chociaż pewnie powinnam pogodzić się z tym, że faceci tacy po prostu są.
Zamoczyć.. ja pier...
Wkurzają mnie takie hasła, jak te na początku (to chyba Michał mądrala się wypowiedział ), że z tym należy coś zrobić i że to chora przypadłość. Nie, mój drogi. Już od jakiegoś czasu aseksualność wciągnięto do kanonu orientacji seksualnych. To takie samo odchylenie od normy jak homoseksualizm, po prostu. A z tym, jak wiadomo, nie da się nic zrobić. Chyba, że ktoś chce leczyć tak samo jak leczono chorobę pt. masturbacja (gdzieś w innym wątku było). Pytanie czy ktoś chciałby łykać jakieś piguły tylko po to, żeby sztucznie wtłaczać w swoje żyły testosteron i estrogeny - i wszystko tylko po to, żeby czuć coś, co inni czują aż w nadmiarze.
Zastanawiam się, czemu wszystkich tak ciągnie do seksu. Dlaczego to jest taka podstawa - "nie mam dziewczyny, nikt mnie nie kocha.. no trudno, ale seks?! to być musi!". Rany, jakie to jest płytkie. Widzę tu też posty w stylu "chciałbym wreszcie dobrze zamoczyć". Takich panów najchętniej bym kastrowała. Jak można tak przedmiotowo kobietę traktować?
Chociaż pewnie powinnam pogodzić się z tym, że faceci tacy po prostu są.
Zamoczyć.. ja pier...