26 Wrz 2008, Pią 17:39, PID: 71075
... Zaznaczyłam "NIE" - bo mi nie brakuje. Jak w wielu dziedzinach mojego życia - i w tej jestem - jakby to nazwać..- NADAKTYWNA... Brakuje mi natomiast czegoś innego - poczucia bycia pożądaną (mam na myśli tylko relację łączącą mnie z moim chłopakiem) Płakać mi się chce, jak na dobranoc dostaję buziaka i... na tym się kończy. Nie mieszkamy razem. Czasami on śpi u mnie, ja u niego (plus jakieś wyjazdy, które pomijam, bo wtedy jest inaczej) Dla mnie jest to zawsze wydarzenie, przygotowuję się. I nie mogę powstrzymać płaczu, gdy widzę, że on już w najlepsze zasypia, a ja bym CZEGOŚ chciała Mój problem jest w tym, że zawsze mam ochotę. Czasami sobie myślę, że tylu innych facetów cieszyłoby się, gdyby miało taką AKTYWNĄ dziewczynę..., która nie ma nic wspólnego z wizerunkiem "MAM MIGRENĘ-DAJ MI SPOKÓJ" No i nie wiem, co mam zrobić, bo już powstrzymuję się jak mogę, licząc na jego inicjatywę...
p.s. długo zbierałam się na to, by TO napisać. Bo moja aktywność w sypialni nie przekłada się na chęci do publicznego mówienia o TYM...
p.s. długo zbierałam się na to, by TO napisać. Bo moja aktywność w sypialni nie przekłada się na chęci do publicznego mówienia o TYM...