14 Paź 2015, Śro 18:34, PID: 480018
Kra_Kra napisał(a):czytałam na innym forum wypowiedzi niektorych osób, że po zaspokojeniu swoich potrzeb seksualnych żałują tego, czują niechęć czy nawet obrzydzenie do spraw związanych z seksualnością - aż do następnego podniecenia. I tak w kółko. Mieliście tak? Jak myślicie, dlaczego takie osoby tak mają?
Jak się samogwałcą albo chędożą na "kocią łapę", to żal i wielka smuta mogą być jeno refleksem obudzonego chwilowo ze śpiączki i przynależnego każdemu człowiekowi – oprócz socjopatów – sumienia.
A żeneralnie, Kaktus raczej kiepsko pocelował, bo to jednak, jak się mię wydaje, nie ten przypadek ze spornoizowanymi osobnikami, których wyobraźnia wypełniona została długimi czarnymi pytonami, raczej jakby powiedzieli oczadzeni Freudem i jego pociotkami, to przypadek ludzi z wyrzutami sumienia, umieszczających seks na najniższym szczeblu profanum. Boli ich – już po fakcie – że ulegli temu profanum. I albo zamierzają, zaraz po powrocie do formy ludzkiej ze zwierzęcej, poszukać fajnych substytutów na resztę życia (np. w formie sztuki), albo spędzić resztę życia klasztornej celi. Oczywiście do czasu, aż profanum znowu ich do siebie wezwie.
Nie pytajcie, skąd wiem.