02 Mar 2010, Wto 3:21, PID: 197506
Cytat:Ale łatwiej pod tym względem, że mniej potrzebują seksu, czy łatwiej bo zawsze znajdą chętnego gdyby chciały?Jedno i drugie.
Chociaż z drugiej strony:
Cytat:Nie brakuje mi bliskości fizycznej, wolę budować zdrowe relacje oparte na poznawaniu człowieka od strony duchowej, psychicznej.Znalezienie czegoś takiego może być trudniejsze od zwykłego zaspokojenia seksualnego.
W każdym razie, moja szowinistyczna teza: problemy psychiczne u mężczyzn mają większy wpływ na sferę damsko-męską niż u kobiet. My, faceci, jesteśmy oceniani przez kobiety właśnie pod względem psychicznym. Jednym z najważniejszych czynników jest pewność siebie, a fobia społeczna uderza w nią centralnie. Fobia to dla nas wręcz pozbawienie męskości, jakby ktoś nam uciął jaja.
Mamy więc o wiele bardziej pod górkę, niż kobiety dotknięte fobią. My je oceniamy głównie pod względem wyglądu, a go o wiele łatwiej zmienić, niż psychikę . Kobieta z fobią wystarczy, że zredukuje swoje lęki do zera - przestanie się bać facetów i już ma towarzystwo. Facet musi najpierw zredukować lęki do zera a potem podnieść swoją pewność siebie do wartości dodatniej, i to dużej. Kobieta wystarczy, że czegoś nie zrobi, facet musi zrobić.
Mam ten problem, że teoretycznie umiałbym pogadać z laską, popodrywać ją - gdyby do mnie podeszła . A żadna nie podchodzi, bo to ja muszę zrobić ten krok a tego na razie nie przeskoczyłem. Chwyciłbym okazję w ręce, gdybym taką miał, ale żadne okazje mi się nie zdarzają.
Nie wiem, może jest tu ktoś, kto przeszedł tą drogę i mu się udało?