31 Mar 2008, Pon 18:13, PID: 17642
miks88 napisał(a):Znam te sytuacje. Sam w gimnazjum jak jeszcze nie miałem fobii to siadałem w takim ścisku jak najlbliżej dziewczyn
Trzeba umieć wykorzystywać sytuacje.
-----------
Na samym wstępie podkreślę, że nie uważam się za fobika.
Co do tematu, to faktycznie brakuje mi kontaktów intymnych. Chciałbym kogoś znaleźć oraz pokochać, jednak narazie się na to nie zanosi. Nie jestem zdecydowanym fobikiem, jednak w sprawach towarzyskich jestem do d*py. Większość dnia spędzam w domu, jednak to głównie dlatego, że po przeprowadzce poprostu jest brak znajomych osób w okolicy. A gdy już jestem w grupie ludzi, to jestem znany z małomówności - jednak podkreślam, to nie jest fobia. No i zaniżona samoocena jako wisienka na deser razem ze strachem przed odrzuceniem/niezrozumieniem w kontaktach męsko-damskich. Nie lubię również przypadkowych kontaktów wzrokowych, zwłaszcza w autobusie i głównie z młodymi kobietami. Spojrzała się na mnie - myślę odrazu, że sobie pomyślała "ale brzydal". Lub próbuje wniknąć w jej umysł by poznać jej myśli - a może jej się podobam? A nawet się nie uśmiechne bo boje się co pomyśli. Najlepiej gdy się nie patrzą. Najczęściej nie prowokuje kontaktu zwrokowego. Inna sytuacja jest z facetami. Myślę sobie - na co się k**wa gapisz - po czym chamsko wpatruje mu się w oczy(gorzej jeśli ma twarz recydywisty). Jeśli odwróci wzrok to czuje się jak król. Jeśli ja odwróce to udaje, że coś mnie zainteresowało w oddali.