16 Paź 2016, Nie 18:54, PID: 585681
mt010
no, on też jest zajęty. co prawda w nieszczęśliwym związku, który chce zakończyć i się z tym miota. ale jednak. bleeeh....
zastanawiam się aż, czy lepiej się męczyć i próbować, tak jak teraz, przeżywać te wszystkie uczucia, rozpacz, ból, smutek, niepewność, strach, gorszość, beznaziejność, fatalność...
czy lepiej to wszystko odpuścić nie chcę odpuścić, ale jest teraz dość okropnie. właśnie do niego coś odpisałam i chciałabym jeszcze odpisać piętnaście razy, albo pięćdziesiąt, pisać ciągle, ciągle, zasypać go milionami maili, żeby kontakt był ciągle, nieprzerwany, niezerwany, żeby się nie kończył w ogóle nigdy....
długo tak miałam, że nic się nie zaczynało. było chu*owo, ale stabilnie, jak to się mówi. a teraz podjęłam jednak ryzyko i jest rollercoster na pełnej prędkości...
no, on też jest zajęty. co prawda w nieszczęśliwym związku, który chce zakończyć i się z tym miota. ale jednak. bleeeh....
zastanawiam się aż, czy lepiej się męczyć i próbować, tak jak teraz, przeżywać te wszystkie uczucia, rozpacz, ból, smutek, niepewność, strach, gorszość, beznaziejność, fatalność...
czy lepiej to wszystko odpuścić nie chcę odpuścić, ale jest teraz dość okropnie. właśnie do niego coś odpisałam i chciałabym jeszcze odpisać piętnaście razy, albo pięćdziesiąt, pisać ciągle, ciągle, zasypać go milionami maili, żeby kontakt był ciągle, nieprzerwany, niezerwany, żeby się nie kończył w ogóle nigdy....
długo tak miałam, że nic się nie zaczynało. było chu*owo, ale stabilnie, jak to się mówi. a teraz podjęłam jednak ryzyko i jest rollercoster na pełnej prędkości...