03 Lut 2013, Nie 3:13, PID: 337390
Zdaje się, że pisałem parę miesięcy temu, że piję piwo średnio raz w tygodniu (bo lubię), czasem raz na dwa i żadne hamulce mi nie puszczają. Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu upojenia i tego, że w takim stanie zaczyna się pierdzielić od rzeczy i nieskładnie, toteż tego unikam. Ostatecznie trochę jednak łatwiej mnie na parkiet wyciągnąć (bo na trzeźwo, wiadomo, ni hu hu. Chyba, że grają metal) ; )
Problem w tym, że o ile wcześniej raz na tydzień wystarczyło kompletnie, teraz chęci pojawiają się znacznie częściej. Chyba się uzależniam, a szkoda, bo błędów pewnych mi bliskich ludzi nie chcę powtarzać ; ) "Na szczęście" jestem dość ograniczony finansowo, także częste picie całkowicie odpada.
Problem w tym, że o ile wcześniej raz na tydzień wystarczyło kompletnie, teraz chęci pojawiają się znacznie częściej. Chyba się uzależniam, a szkoda, bo błędów pewnych mi bliskich ludzi nie chcę powtarzać ; ) "Na szczęście" jestem dość ograniczony finansowo, także częste picie całkowicie odpada.