25 Lis 2012, Nie 7:07, PID: 326286
Hej, pewnie już kilkaset tysięcy razy problem był poruszany ale ja poruszę znowu...
Pisałam już przy przywitaniu, że mam świetną pracę jak dla fobika. Pracuję w sklepie i powiem, że nie jest już tak źle jak było wcześniej. Już w wielu sytuacjach łapy tak nie latają, pomijając kiedy jakiś fajny chłopak zaczyna zagadywać, podrywać...w momencie kołatanie serce, ręce się trzęsą...nie zawsze, zwykle gdy ktoś mi się podoba...
ble ble, nie o tym miało być.
Poza pracą już jest gorzej...kiedy mam iść gdzieś do znajomych muszę się napić, wtedy jestem wyluzowana i nie widać "efektów". Co gorsze, nie potrafię się z kimś spotkać na trzeźwo, a jeszcze jak miałabym coś iść zjeść...paranoja.
Na sen- piwo, bo zasnąć nie mogę, ciągle jakbym się czymś stresowała....
też tak macie? W jakim stopniu ten problem jest u Was, o ile jest. Jak sobie radzicie?
Pozdrowiam
Pisałam już przy przywitaniu, że mam świetną pracę jak dla fobika. Pracuję w sklepie i powiem, że nie jest już tak źle jak było wcześniej. Już w wielu sytuacjach łapy tak nie latają, pomijając kiedy jakiś fajny chłopak zaczyna zagadywać, podrywać...w momencie kołatanie serce, ręce się trzęsą...nie zawsze, zwykle gdy ktoś mi się podoba...
ble ble, nie o tym miało być.
Poza pracą już jest gorzej...kiedy mam iść gdzieś do znajomych muszę się napić, wtedy jestem wyluzowana i nie widać "efektów". Co gorsze, nie potrafię się z kimś spotkać na trzeźwo, a jeszcze jak miałabym coś iść zjeść...paranoja.
Na sen- piwo, bo zasnąć nie mogę, ciągle jakbym się czymś stresowała....
też tak macie? W jakim stopniu ten problem jest u Was, o ile jest. Jak sobie radzicie?
Pozdrowiam