05 Paź 2012, Pią 23:22, PID: 319123
Od mniej więcej roku postanowiłem być abstynentem od wódki. Ktoś zapyta - "abstynent chyba w ogóle nie piję?" Otóż dowiedziałem się na forum abstynentów, że można nie pić jednego rodzaju alkoholu i nazywać się abstynentem od niego . Bo piwa się czasem napiję, ale też sporadycznie. Również przez to czuję się wyobcowany. Kiedy mieszkałem w Holandii z innymi Polakami, to miałem wrażenie, że jestem nie z tego świata. Bo tam niemal każdy piję kilka piw dziennie, ale to już temat na inną dyskusję.
Najgorsze jest to, że ona się dała całować i dotykać, bo myślała, że coś zaiskrzy, a ja nie widziałem tego, że jej się w ogóle nie podobam, tylko wziąłem sobie wszystko do serca i tak cierpiałem ponad rok nie widząc jej w ogóle, dopiero niedawno zaczęło mi przechodzić.
araya napisał(a):E tam, znacznie gorsza jest sytuacja, że poznajesz kogoś przez internet, dochodzi do pierwszego spotkania i jest super. Jednym słowem podobamy się sobie nawzajem itp, wręcz można powiedzieć, że jest jakaś chemia między nami. Aż tu nagle tej drugiej osobie się po prostu jakby odwidziało to wszystko po pewnym czasie. Nie polecam nikomu, zdarzyła mi się taka sytuacja jakiś czas temu i odchorowuje ją właściwie do dzisiaj.Ja pisałem z dziewczyną 2 miesiące prawie codziennie i na pierwszym spotkaniu zakochałem się w niej. Może być coś bardziej żałosnego?
Najgorsze jest to, że ona się dała całować i dotykać, bo myślała, że coś zaiskrzy, a ja nie widziałem tego, że jej się w ogóle nie podobam, tylko wziąłem sobie wszystko do serca i tak cierpiałem ponad rok nie widząc jej w ogóle, dopiero niedawno zaczęło mi przechodzić.