12 Wrz 2009, Sob 16:50, PID: 175148
Niered napisał(a):Powiedz sam, czy komp nie był sposobem na kiepski nastrój, nudę, brak pomysłu na inną formę spędzenia czasu, czy siadałeś od niechcenia
Niestety muszę to wszystko potwierdzić. Nie mam nic innego do roboty, a komputer był właściwie jedyną ucieczką przed nudą...bo gdyby nie on - chyba bym oszalał. Poza tym, przez jakiś czas miałem znajomych poznanych przez internet, dużo pisałem na innym forum...i ciężko było mi bez tego funkcjonować. Właściwie to czułem się nie tyle uzależniony od komputera, co po prostu od właśnie tamtego forum - to tam spędzałem 95 % czasu, który poświęcałem na przesiadywanie przed monitorem. No i nikt mnie nie kontrolował, mieszkałem sam w domu przez dłuższy czas i całymi dniami komputer był na chodzie
Jestem komputeroholikiem, tylko nie dostrzegam istoty problemu. Ale ważne, że udaje mi się jakoś przed tym powstrzymywać. Boję się tylko jednego - jestem na kolejnym forum i może powtórzyć się historia z poprzedniego. Teraz oczywiście nie mam czasu na zbyt długie przesiadywanie pzred komputerem i pisanie na forach, ale boję się że i tak zaniedbam swoje sprawy (chodzi oczywiście o naukę). Może czas się jednak zastanowić nad prośbą o dezaktywację konta Skoro forum staje się moim największym problemem - może warto z tego zrezygnować.
Niered napisał(a):I zaczynaj pisać od: moim zdaniem, Ja sądzę, że...Po co mam tak zaczynać pisanie? W sumie kogo obchodzi moje zdanie? No właśnie - nikogo, więc będę pisał jak mi się podoba...oczywiście z całym szacunkiem I wcale nie uważam, że wszystko generalizuję...ja po prostu mam takie zdanie a nie inne. Ale możesz mieć rację - ja w sumie nic nie wiem o zyciu, bo nic nie przeżyłem. Dla mnie życie to tylko tkwienie w czterech ścianach i użalanie się nad swoim losem, a w ten sposób nie można się dowiedzieć niczego
Jestem człowiekiem silnej woli, jeśli chodzi o używki Mimo nacisków i presji ze strony rówieśników - nie palę ani nie piję. I co z tego, że uważają mnie przez to za innego? Ich sprawa...to raczej ich zachowanie jest dziwne a nie moje. Niech tracą na zdrowiu, pieniądze...nie moja sprawa. Skoro oni nie potrafią żyć w inny sposób, to ich problem
Niby dla mnie picie i palenie jest na topie, ale sam chyba jednak nie zdecyduję się ani na jedno ani na drugie. Chociaż czasami chciałbym spróbować tego wszystkiego...ale nie w samotności - raczej dla "szpanu", dla towarzystwa. Może wtedy ludzie zaczęli by mnie doceniać. Bo skoro nie cenią beznałogowca, może gdybym był alkoholikiem(przynajmniej okazjonalnym), byłoby inaczej Ale jednak to nie dla mnie. Wolę miec spokój, nie chcę stracić zdrowia, bo jak na złość - tylko ono mi zostało
Aha, i nie mam żadnych zadatków na alkoholika. To że myślę, iż picie jest cool wcale nie oznacza, że sam mam zamiar pić Nawet gdy rodzice mnie namawiają na kieliszeczek - odmawiam...po prostu nie lubię. Gorzej będzie ze znajomymi z klasy, bo co oni sobie o mnie pomyślą. Ale w sumie problemu nie ma - mnie nikt nigdy nie zaprasza nigdzie
Hehe, myślałem, że nie dam rady odpisać na tak długi post...ale jednak się udało...dobrze, że potrafie pisać chociaż.