12 Lis 2018, Pon 14:51, PID: 771111
Jeśli chodzi o przyjaźnie to jestem prawdziwą szczęściarą, bo mam aż dwie osoby które mogę nazwać swoimi przyjaciółkami )
Z pierwszą znam się od przedszkola, ale zaczęłyśmy się przyjaźnić w podstawówce.
Jest moim kompletnym przeciwieństwem. Ekstrawertyczka, i w dodatku humanistka xD
Z drugą poznałam się w gimnazjum, i chyba tylko dzięki niej ten okres był dla mnie znośny.
Teraz, mimo że wszystkie mieszkamy w innych miastach, a nawet województwach nadal jesteśmy jak siostry. One jedyne akceptują moje upośledzenie społeczne.
Znajomych nie posiadam, ale dzięki nim aż tak bardzo mi to nie przeszkadza.
Wyznaję zasadę że jeden przyjaciel jest wart więcej niż tysiąc znajomych.
Z pierwszą znam się od przedszkola, ale zaczęłyśmy się przyjaźnić w podstawówce.
Jest moim kompletnym przeciwieństwem. Ekstrawertyczka, i w dodatku humanistka xD
Z drugą poznałam się w gimnazjum, i chyba tylko dzięki niej ten okres był dla mnie znośny.
Teraz, mimo że wszystkie mieszkamy w innych miastach, a nawet województwach nadal jesteśmy jak siostry. One jedyne akceptują moje upośledzenie społeczne.
Znajomych nie posiadam, ale dzięki nim aż tak bardzo mi to nie przeszkadza.
Wyznaję zasadę że jeden przyjaciel jest wart więcej niż tysiąc znajomych.