14 Paź 2016, Pią 22:41, PID: 585119
Kiedyś miałem przyjaciela, ale jak skończył podstawówkę, znalazł sobie nowych przyjaciół, a o mnie zapomniał. Na dodatek był i jest moim sąsiadem...
Gdy pokończyłem szkoły wszystkie znajomości się urwały. Został tylko jeden kolega, z którym łączyły mnie tylko wspólne problemy. On możliwe, że za niedługo rodzinę założy, a mimo to znajduje czas, by podjechać do mnie ze 2 razy w roku. Mimo, że nie mamy żadnego kontaktu, nawet przez internet. Kiedyś go zbywałem, teraz nie daję się tylko nigdzie wyciągnąć. Fajnie jest pogadać z kimś o pierdołach.
Obecnie mam kontakt z 2 osobami poznanymi w internecie. Jedną z nich jest moja przyjaciółka, która jest o ponad 4 godziny drogi ode mnie. Ale i tak do niej pojadę, tak jak już raz pojechałem. Bardzo mi pomogła pokazując to forum i wspierając mnie przed wyjściem z domu i udaniem się na terapię. Gdyby nie ona, nadal uciekałbym od życia grając z wirtualnymi znajomymi, których imion nawet nie znam.
Gdy pokończyłem szkoły wszystkie znajomości się urwały. Został tylko jeden kolega, z którym łączyły mnie tylko wspólne problemy. On możliwe, że za niedługo rodzinę założy, a mimo to znajduje czas, by podjechać do mnie ze 2 razy w roku. Mimo, że nie mamy żadnego kontaktu, nawet przez internet. Kiedyś go zbywałem, teraz nie daję się tylko nigdzie wyciągnąć. Fajnie jest pogadać z kimś o pierdołach.
Obecnie mam kontakt z 2 osobami poznanymi w internecie. Jedną z nich jest moja przyjaciółka, która jest o ponad 4 godziny drogi ode mnie. Ale i tak do niej pojadę, tak jak już raz pojechałem. Bardzo mi pomogła pokazując to forum i wspierając mnie przed wyjściem z domu i udaniem się na terapię. Gdyby nie ona, nadal uciekałbym od życia grając z wirtualnymi znajomymi, których imion nawet nie znam.