19 Lut 2018, Pon 1:38, PID: 731697
Jestem na NFZ i nie żałuję. Po pierwsze, nie jest mi szkoda pieniędzy. A byłoby mi szkoda, bo jest do d*py. Po drugie, jestem, o dziwo, lepiej traktowana niż prywatnie. Pierwsze trzy sesje były prywatne, bo czekałam na wizytę u lekarza, a po otrzymaniu skierowania nagle znalazły się terminy, terapeutka zrobiła się dokładniejsza i nawet zostałam wysłana na różne testy. Mówię tutaj o terapii psychodynamicznej, której z całego serca nie polecam, przynajmniej nie fobikom. Gdyby w grę wchodziła CBT, pewnie polecałabym prywatnie, ale nie mam żadnych doświadczeń.
Przed psychodynamiczną byłam jeszcze na innej terapii z NFZ (bez konkretnego nurtu) i było jeszcze gorzej - same komplementy w moją stronę, dyrdymały o kwiatkach, metafory, bajeczki, a na koniec dowiedziałam się, że mój sposób myślenia jest świetny i terapeutka uznała terapię za zakończoną.
Przed psychodynamiczną byłam jeszcze na innej terapii z NFZ (bez konkretnego nurtu) i było jeszcze gorzej - same komplementy w moją stronę, dyrdymały o kwiatkach, metafory, bajeczki, a na koniec dowiedziałam się, że mój sposób myślenia jest świetny i terapeutka uznała terapię za zakończoną.