01 Sie 2016, Pon 18:14, PID: 563077
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Sie 2016, Pon 18:14 przez Zasió.)
Czyli nawet w klubie nikogo nie można wyrwać, bo nikt nie przychodzi sam, a takiej bajki sprzedają w internecie, że można w klubach wyrywać lachony...
"ale dlaczego serce miałoby mi podejść do gardła na myśl o klubie? "
Dziwne zadajesz pytania jak na forum o fobii, osobowości unikającej i depresji...
Ale ok, nie jesteś pierwszą osobą tutaj, która - o dziwo - na imprezach i z flaszką w ręku czuje się jak ryba w wodzie...
Może to kwestia tego, na co nam pozwalano i w jakim dorastaliśmy środowisku, co miało na nas wpływ?... Co o tym sądzicie, misie-fobisie?
"ale dlaczego serce miałoby mi podejść do gardła na myśl o klubie? "
Dziwne zadajesz pytania jak na forum o fobii, osobowości unikającej i depresji...
Ale ok, nie jesteś pierwszą osobą tutaj, która - o dziwo - na imprezach i z flaszką w ręku czuje się jak ryba w wodzie...
Może to kwestia tego, na co nam pozwalano i w jakim dorastaliśmy środowisku, co miało na nas wpływ?... Co o tym sądzicie, misie-fobisie?