16 Sie 2016, Wto 13:39, PID: 566947
Ja mam pewien rytual dzwonienia. Musze zadzwonic, wiec na ostatnia chwile to odkladam pelen stresu i jak juz musze kazdy fobik zna uczucie jakie mi towarzyszy wtedy, tlumaczyc nie musze
Kucam przed lozkiem wpatrzony w telefon i sobie mysle po kolei co mialem powiedziec i czasem to nawet zapisze w punktach jak to cos skomplikowanego, bo zapomne po chwili wszystkiego o co chodzilo i po prostu jak najszybciej probuje to zalatwic i czasem jestem nawetz siebie zadowolony bo wyszedlem na konkretnego goscia, ktory wie czego chce. I w zaleznosci od tego czy musze jeszcze cos stresujacego zrobic, czy ten telefon wystarczyl jestem z siebie bardzo zadowolony, albo czesc stresu opada
Kucam przed lozkiem wpatrzony w telefon i sobie mysle po kolei co mialem powiedziec i czasem to nawet zapisze w punktach jak to cos skomplikowanego, bo zapomne po chwili wszystkiego o co chodzilo i po prostu jak najszybciej probuje to zalatwic i czasem jestem nawetz siebie zadowolony bo wyszedlem na konkretnego goscia, ktory wie czego chce. I w zaleznosci od tego czy musze jeszcze cos stresujacego zrobic, czy ten telefon wystarczyl jestem z siebie bardzo zadowolony, albo czesc stresu opada