23 Lip 2016, Sob 0:55, PID: 560937
USiebie napisał(a):Nauczyłaś się tych rzeczy dzięki fobii, czy pomimo fobii.
Jak już pisałam, wydarzenia, które były dla mnie ciężkie do przeżycia, zostały "sprowokowane" przez moją fobię społeczną. Sądzę, że gdyby nie wydarzyły się, nie wyciągnęłabym z nich żadnych wniosków.
Cytat:"Gdybym ukształtowała się bez lęku społecznego, o wiele trudniej przychodziłaby mi umiejętność introspekcji."
Pewna jesteś? A może bez fobi też byś to wszystko osiągnęła plus coś jeszcze.
Obserwowałam już z wielu ludzi. Z moich obserwacji wynika, że osoby o podobnym do mnie temperamencie, nie umieją dobrze panować nad swoimi emocjami. Fobia w pewnym sensie zmuszała mnie do radzenia sobie samej z trudnościami na tle psychologicznym(przez to na przykład, że wygadanie się komuś nie było dla mnie komfortowe). Także naturalną koleją rzeczy było wręcz przesadne skupianie się na swoim wnętrzu, co skutkowało nieumiejętnym prowadzeniem konwersacji. To są tylko obserwacje dotyczące członków rodziny i znajomych o podobnym do mnie charakterze, ale bez fobii społecznej.
Cytat:"Jednym z pierwszych wniosków który wyciągnęłam, było to, że ludzie są bardzo zróżnicowani wewnętrznie."
Naprawdę potrzebowałaś do tego fobii?
Moim przebojowym znajomym trudno jest zrozumieć, że istnieje coś takiego jak dualizm. Muszę tu doprecyzować, że znacznie wcześniej przyszło mi zrozumienie takiego stanu rzeczy, bo jak wiadomo dzieci z reguły bezkrytycznie wierzą drugiemu człowiekowi i często niesymultanicznie analizują jego intencje podczas komunikacji. Pamiętam jak w liceum(więc nie tak dawno), koleżanki(introwertyczki o dość spokojnym usposobieniu) robiły wielkie oczy dowiedziawszy się o tym, że naziści mogli być dobrymi mężami i ojcami.
Myślę, że gdyby nie doświadczenia spowodowanie przez moją fobię, na wiele rzeczy nie spoglądałabym krytycznie.