17 Cze 2016, Pią 17:21, PID: 552542
U mnie też to nie jest kwestia dobrego wyglądu. Twarz mam przeciętną, ubiorem się nie wyróżniam. Czasem szukają kogoś silnego do pomocy i mimo iż jestem mizernej postury i mam chude ręce to pomijają przechodzących większych i silniejszych facetów i celowo wybierają mnie np. bym miał ciągnąć wózek z dzieckiem po stromych schodach.
Coś w tym może być z wyczuwaniem słabości. Jak mam fobię to jestem uległy. Może to widać i dzięki takiej przewadze psychicznej ludzie nie boją się odrzucenia. I zawsze pytają, bo czegoś chcą, a na odmowę reagują czasem nadzwyczaj chamsko tak jakby wiedzieli, że mogą sobie na to bezkarnie pozwolić. Najgorsi są alkoholicy, bezdomni, matki z dziećmi tzw. "święte krowy" i kobiety, które uważają, że jak jestem facetem to mam im usługiwać. Z ich strony jest większa szansa na negatywne reakcje, ale to są takie grupy roszczeniowe.
Albo to urojenia i za bardzo zwracam na to uwagę przez to, że każda taka sytuacja to lęk. Dużo podróżuje po mieście, pieszo i komunikacją publiczną więc może to kwestia pecha. Wolałbym w to wierzyć, albo w to, że jestem sympatyczny, a nie, że mam bycie ofiarą wypisane na czole Z drugiej strony pewnych rzeczy nie sposób nie zauważyć. Choćby tego, że zaczepiają mnie tylko jeśli jestem sam, w grupie jestem nietykalny.
Coś w tym może być z wyczuwaniem słabości. Jak mam fobię to jestem uległy. Może to widać i dzięki takiej przewadze psychicznej ludzie nie boją się odrzucenia. I zawsze pytają, bo czegoś chcą, a na odmowę reagują czasem nadzwyczaj chamsko tak jakby wiedzieli, że mogą sobie na to bezkarnie pozwolić. Najgorsi są alkoholicy, bezdomni, matki z dziećmi tzw. "święte krowy" i kobiety, które uważają, że jak jestem facetem to mam im usługiwać. Z ich strony jest większa szansa na negatywne reakcje, ale to są takie grupy roszczeniowe.
Albo to urojenia i za bardzo zwracam na to uwagę przez to, że każda taka sytuacja to lęk. Dużo podróżuje po mieście, pieszo i komunikacją publiczną więc może to kwestia pecha. Wolałbym w to wierzyć, albo w to, że jestem sympatyczny, a nie, że mam bycie ofiarą wypisane na czole Z drugiej strony pewnych rzeczy nie sposób nie zauważyć. Choćby tego, że zaczepiają mnie tylko jeśli jestem sam, w grupie jestem nietykalny.