17 Cze 2016, Pią 20:44, PID: 552572
Ja mam trochę podobnie do Ciebie ale nie wszystko pasuje. Na pewno mam tak jak Ty z rozmowami przez co wychodzę na osobę nudną i mniej inteligentną niż jestem.
Właśnie dziś tak miałam, ktoś coś do mnie mówił a ja nie rozumiałam co mimo, że słyszałam każde słowo. Też nie wiem co się odpowiada, często parafrazuję to co powiedziała druga osoba albo zaczynam coś mówić i nie kończę, w tym co mówię nie ma żadnego wniosku.
Myślałam, że u mnie to wynika z bardzo silnego stresu jaki odczuwam jak z kimś rozmawiam ale potem ten stan u mnie się pogłębił wtedy było mi ogromnie trudno skupić się na czymkolwiek zaczęłam rozważać oprócz tego jakieś niedobory.
Kupiłam sobie nawet Mg (proszek stosowany w dużo większych dawkach)i Zn (również dużo większe dawki), trudno mi określić czy mi to pomogło bo idealnie nie jest ale trochę lepiej niż było.
Intensywnie sie zastanawiałam co jest tego przyczyną, i nie wiem. U mnie ten stan pogłębia niewyspanie- wtedy żyję trochę jak w matrixie.
A jak np. wypadasz na egzaminach ustnych?
Bo z Twojej wypowiedzi wynika, ż e potrafisz budować zdania złożone, Twoja wypwoiedź ma sens i jest logiczna. Więc to może jednak reakcja na stres.
Na pewno nie zgadzam się z przedmówcą, że wszystko jest przegrane.
Może spróbuj pisać na jakimś forum tutaj albo gdzie indziej żeby ćwiczyć umiejętnośc wypowiadania się, tylko to trzeba robić z podejściem żeby nie rezygnować nawet jak Ci nie będzie dobrze szło. Oglądanie filmów też pomaga, albo słuchanie rozmów gdzie się da. I na siłę sztuczne uczenie się o co w rozmowach chodzi aby tę umiejętność wyćwiczyć.
A i ja a lubię terapię Richardsa, jest fajna chociaż nie zastąpi kontaktu z żywym człowiekiem tzn. psychologiem którego też polecam ale tylko na jakiś czas.
Właśnie dziś tak miałam, ktoś coś do mnie mówił a ja nie rozumiałam co mimo, że słyszałam każde słowo. Też nie wiem co się odpowiada, często parafrazuję to co powiedziała druga osoba albo zaczynam coś mówić i nie kończę, w tym co mówię nie ma żadnego wniosku.
Myślałam, że u mnie to wynika z bardzo silnego stresu jaki odczuwam jak z kimś rozmawiam ale potem ten stan u mnie się pogłębił wtedy było mi ogromnie trudno skupić się na czymkolwiek zaczęłam rozważać oprócz tego jakieś niedobory.
Kupiłam sobie nawet Mg (proszek stosowany w dużo większych dawkach)i Zn (również dużo większe dawki), trudno mi określić czy mi to pomogło bo idealnie nie jest ale trochę lepiej niż było.
Intensywnie sie zastanawiałam co jest tego przyczyną, i nie wiem. U mnie ten stan pogłębia niewyspanie- wtedy żyję trochę jak w matrixie.
A jak np. wypadasz na egzaminach ustnych?
Bo z Twojej wypowiedzi wynika, ż e potrafisz budować zdania złożone, Twoja wypwoiedź ma sens i jest logiczna. Więc to może jednak reakcja na stres.
Na pewno nie zgadzam się z przedmówcą, że wszystko jest przegrane.
Może spróbuj pisać na jakimś forum tutaj albo gdzie indziej żeby ćwiczyć umiejętnośc wypowiadania się, tylko to trzeba robić z podejściem żeby nie rezygnować nawet jak Ci nie będzie dobrze szło. Oglądanie filmów też pomaga, albo słuchanie rozmów gdzie się da. I na siłę sztuczne uczenie się o co w rozmowach chodzi aby tę umiejętność wyćwiczyć.
A i ja a lubię terapię Richardsa, jest fajna chociaż nie zastąpi kontaktu z żywym człowiekiem tzn. psychologiem którego też polecam ale tylko na jakiś czas.