31 Maj 2016, Wto 0:51, PID: 547123
Ef napisał(a):A jak ktoś praktycznie po niczym nie odczuwa satysfakcji i nic go nie cieszy na dłużej to co wtedy?O, mam tak samo. Wtedy to już chyba tylko dealer :-P
Cytat:Ale ja nie jestem chory tylko zdrowym człowiekiem.Czyli znowu - nie dotyczy mnie więc mam to gdzieś :-)
Podsumowując, z tego wszystkiego co pisze soulja wyłania się taki oto przepis na sukces:
1) Myśl tylko o sobie i swoim dobrym samopoczuciu, miej wylane na cudze problemy, odseparuj się od tych których spotkała krzywda, nie słuchaj i nie czytaj, żeby Cię tylko nic nie nastawiło negatywnie.
2) Stwórz sobie (zaadaptuj) filozofię, która będzie utrzymywała Cię w przekonaniu, że zasługujesz na wszystko co najlepsze, bo coś tam, bo zapracowałeś, albo dlatego że wyznajesz tę właśnie filozofię, etc.
3) Jeśli fakty nie odpowiadają Twojej filozofii, tym gorzej dla faktów. Ignoruj, przeinaczaj, dopisuj sobie.
4) Gdy ktoś zwróci uwagę na luki w Twojej filozofii, zarzucaj mu złe intencje (widzę tutaj analogię do religii: "podszepty szatana"), minimalizuj, absolutnie nie bierz pod uwagę, że się mylisz.
5) Szczęśliwe zbiegi okoliczności koniecznie przypisuj sobie samemu, zamiast przyznać, że po prostu się udało.
W sumie nie do końca w tym momencie szydzę - takie podejście rzeczywiście się sprawdza, tylko że trzeba odpowiednio mocno zagłuszyć swoje prawdziwe ja, sumienie, logiczne myślenie itd.
Ale brzęczenie monet i szelest banknotów skutecznie zagłuszają wszelkie "zakłócenia"