28 Cze 2016, Wto 18:22, PID: 555277
Promyk napisał(a):Nie potrafię myśleć o niczym innym, tak jak teraz o tej wrześniowej obronie, budzę się wcześnie rano i to mnie dosłownie przeżera, czuję ból, smutek, lęk, wyrzucam sobie, że mogłam zdążyć i że to moja wina. Brakuje koło mnie jakiejś osoby, która by powiedziała: "To nie jest Twoja wina, tylko fobii", bo tan naprawdę siedziałam nad tą pracą w dzień i w nocy, ale stres i blokady były mega silne.Też broniłem się dopiero w październiku. I mało brakowało, żebym i na drugi termin nie zdążył, bo zamiast pisać pracę, robiłem wszystko, tylko nie to, co trzeba… Ale wtedy to był jeszcze w miarę dobry czas. Choć wydawało mi się, że jest beznadziejnie. Dopiero teraz przekonuję się tak naprawdę, co to jest beznadzieja.