09 Sie 2014, Sob 20:52, PID: 406774
Mam to szczęście, że nie biorę i nigdy nie brałam leków. Kilka prób psychoterapii, wszystkie nieudane - tak jakby psychologowie nigdy nie słyszeli o fobii społecznej. Od ponad dwóch lat stosuję śmiechoterapię + czytam o samoświadomości, zmianie sposobu patrzenia na świat + ruch. Mam jednak poczucie, że gdyby nie śmiechoterapia, nic by mi nie pomogło.