18 Wrz 2016, Nie 15:04, PID: 578321
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Wrz 2016, Nie 15:06 przez Placebo.)
Nie zabraniam nikomu niczego oceniać ale jeśli już się kogoś krytykuje to można by zrobić to w sposób, który by nie sugerował, że ma się żylaki odbytu. Nie piszę, że tym dziewczynom nie chodzi o dowartościowanie się bo pewnie często tak jest ale to co innego ładnie się ubrać (no komu to szkodzi?) a co innego krytykować to ostrymi słowami o pokazywaniu d*py, puszczaniu się po kiblach itd. Nie widzę nic złego w próbie dowartościowania nikomu nie szkodząc bo chyba każdy człowiek lubi czasem zaimponować (a pozytywna ocena otoczenia niewątpliwie wpływa na własną) ale jeśli się robi się to czyimś kosztem, wtedy jest to wg mnie żałosne.
I żebyś wiedział siedząc w domu też się ubieram podobnie jak wtedy gdy gdzieś wychodzę. Bo lubię czuć się dobrze w ubraniu a nie czuję się dobrze w dresie, nie lubię chodzić naubierana jak jest 30 st. na plusie, wychodzę tak, żeby przede wszystkim czuć się w ubraniu dobrze.
Ja domyślam się dlaczego ktoś może być temu przeciwni, ja też jestem wielu rzeczom przeciwna. Nie podoba mi się dla przykładu fakt, że tylu ludzi je mięso ale nie jadę po mięsożercach, że jedzą kebsy w miejscach publicznych. Uważam jednak, że to ich sprawa, tych dziewczyn, ich rodzin i ich rodziców. To jest moja sprawa jak pozwoliłabym ubierać się córce, nie pozwoliłabym jej ubierać się zbyt wyzywająco ale nie chciałabym też, żeby ktoś o niej źle mówił, że wygląda jak wygląda.
I żebyś wiedział siedząc w domu też się ubieram podobnie jak wtedy gdy gdzieś wychodzę. Bo lubię czuć się dobrze w ubraniu a nie czuję się dobrze w dresie, nie lubię chodzić naubierana jak jest 30 st. na plusie, wychodzę tak, żeby przede wszystkim czuć się w ubraniu dobrze.
Ja domyślam się dlaczego ktoś może być temu przeciwni, ja też jestem wielu rzeczom przeciwna. Nie podoba mi się dla przykładu fakt, że tylu ludzi je mięso ale nie jadę po mięsożercach, że jedzą kebsy w miejscach publicznych. Uważam jednak, że to ich sprawa, tych dziewczyn, ich rodzin i ich rodziców. To jest moja sprawa jak pozwoliłabym ubierać się córce, nie pozwoliłabym jej ubierać się zbyt wyzywająco ale nie chciałabym też, żeby ktoś o niej źle mówił, że wygląda jak wygląda.