02 Lip 2017, Nie 20:48, PID: 706013
W sumie, myślałem bardziej właśnie o byciu samemu i związkach niż stricte rodzince z dziećmi. Generalnie Mighty (potem verti się dołączył) zaczął ogólnie o związkach i bardziej z myślą o tym ciągnąłem. Jak dla mnie rodzina może być też dwuosobowa, z psem i kotkiem ewentualnie, chodzi o bliski stały związek z kobietą, generalnie nie jestem mocno przywiązany do tradycyjnego modelu rodziny.
Generalnie jak się nie chce dzieciów to można szukać kobiety, która też ich nie chce. Tu się w sumie kłócić nie będę, bo na chwilę obecną sam co do potomstwa mam mocno ambiwalentny stosunek.
"Chociaż rozumiem podejście, jest w tym sens aby jakoś przetłumaczyć sobie, że nie warto się z nikim wiązać, że trzeba szukać jakiegoś zadowolenia z życia w innych jego aspektach gdy nie można w relacji z drugą osobą."
Też rozumiem podejście, zresztą nie wszystkie mechanizmy obronne są złe, a te gorsze do pewnego stopnia bywają użyteczne. : P Warto jednak zdawać sobie z nich sprawę i mieć świadomość tego, że mogą one zniekształcać rzeczywistość. Generalnie chodzi o to, żeby nie dusić w sobie potrzeb, zaprzeczając im nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jak gość, który nigdy nie był w związku pisze, że nie chce, to ewidentnie sobie to wmawia. (ja mu nie uwierzę)
"Tracenie czasu na nieosiągalne cele to błąd."
Teoretycznie jest to jak najbardziej osiągalne. Generalnie lepiej przestać marnować czas na oszukiwanie się, że to związki są be, bo to nie prawda, związki są różne, spojrzeć prawdzie w oczy, że to jednak głównie s+, ewentualnie brak chęci na pracę nad tym s+ i wtedy zdecydować czy coś się z tym chce zrobić. : P
Generalnie jak się nie chce dzieciów to można szukać kobiety, która też ich nie chce. Tu się w sumie kłócić nie będę, bo na chwilę obecną sam co do potomstwa mam mocno ambiwalentny stosunek.
"Chociaż rozumiem podejście, jest w tym sens aby jakoś przetłumaczyć sobie, że nie warto się z nikim wiązać, że trzeba szukać jakiegoś zadowolenia z życia w innych jego aspektach gdy nie można w relacji z drugą osobą."
Też rozumiem podejście, zresztą nie wszystkie mechanizmy obronne są złe, a te gorsze do pewnego stopnia bywają użyteczne. : P Warto jednak zdawać sobie z nich sprawę i mieć świadomość tego, że mogą one zniekształcać rzeczywistość. Generalnie chodzi o to, żeby nie dusić w sobie potrzeb, zaprzeczając im nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jak gość, który nigdy nie był w związku pisze, że nie chce, to ewidentnie sobie to wmawia. (ja mu nie uwierzę)
"Tracenie czasu na nieosiągalne cele to błąd."
Teoretycznie jest to jak najbardziej osiągalne. Generalnie lepiej przestać marnować czas na oszukiwanie się, że to związki są be, bo to nie prawda, związki są różne, spojrzeć prawdzie w oczy, że to jednak głównie s+, ewentualnie brak chęci na pracę nad tym s+ i wtedy zdecydować czy coś się z tym chce zrobić. : P