13 Sie 2016, Sob 23:24, PID: 566217
Pesz napisał(a):Niered napisał(a):Może Jerzy wyobraża sobie to w stereotypowy (błędny) sposób. Piętrowy burdel z kilkunastoma zastraszonymi dziewczynami, wszędzie dym papierosowy, na stolikach posypane kreski, czerwone ściany, alfons i ochroniarze gotowi do przestrzelenia kolan niegrzecznemu klientowi. Środowisko lekko mówiąc nieprzyjazne fobikowi.PewnieJerzy napisał(a):Nie miałbym odwagi skorzystać z usługi najstarszego zawodu świataCo najbardziej Cię przeraża w takiej usłudze. Seks? Pipka nie będzie dość ciasna?
No ale poczekajmy na wypowiedź Jerzego.
Nie chodzi mi dokładnie o to. Bardziej o podejście innej osoby do mnie no i kwestie finansowe. Jeżeli chodzi i podejście, to mam świadomość, że "usługodawczyni" traktuje mnie jako kolejnego klienta, bez emocji i obojętnością podchodzi do sprawy. Ba, może nawet odmówić usługi z jej wyimaginowanych powodów. Jeżeli zostałbym w takiej sferze porzucony, to wątpię, czy mógłbym kiedykolwiek spojrzeć kobiecie w oczy. Oznacza to ni mniej ni więcej, że nie byłbym dla takiej prostytutki zwykłym klientem, a kimś gorszym. Druga sprawa, to obrzydzenie. Jakoś brzydzę się czegoś takiego. Nawet jeśli miałbym okazję do seksu to wolałbym nie wiedzieć o wcześniejszych "kontaktach" potencjalnej przedstawicielki płci pięknej, a u prostytutki, to no cóż, raczej pewne, że takie sytuacje miała. A co do finansów, to niestety jestem skąpy i trochę za biedny na takie rzeczy. W życiu Warszawy nie wydałbym 100-200 zł za usługę. Póki co wystarczy mi moja ręka, która robi to za darmo...