17 Mar 2016, Czw 21:32, PID: 524508
Może należało by najpierw ograniczyć alkohol?
Spróbuj robić sobie postanowienia, że np.że piję co max 2 dni, później 3,4,5,7, albo kup sobie dwa browary na tydzień i nie masz prawa więcej kupić. Możesz je zachować, albo wypić na początku tygodnia, ale później będziesz cały tydzień chodził na "głodzie". Znajdź sobie inne zajęcie zamiast picia. Może nawet być balet -cokolwiek co sprawi ci odrobinę przyjemności, a jeżeli nic nie sprawia ci przyjemności, to rób to z czego będziesz dumny w przyszłości.
Ja radziłbym powoli otwierać się na ludzi. Bardzo powoli, ale otwierać się.
I najważniejsze nie wstydź się wstydu i nie bój się bać.
Trzeba przerwać błędne koło.
Spróbuj też mniej przejmować się opinią innych, a jak? Lekko naginaj zasady-czyli rób to przez co inni często właśnie wygłaszają swoje zgryźliwe opinie. Ale z Rozumem! Żebyś nie zrozumiał na opak, broń Boże coś odp**dolił, bo nie o to tu chodzi.
a gdy sam świadomie wyjdziesz, i oberwie ci się, to zauważysz, że to wcale nie takie straszne.
Spróbuj robić sobie postanowienia, że np.że piję co max 2 dni, później 3,4,5,7, albo kup sobie dwa browary na tydzień i nie masz prawa więcej kupić. Możesz je zachować, albo wypić na początku tygodnia, ale później będziesz cały tydzień chodził na "głodzie". Znajdź sobie inne zajęcie zamiast picia. Może nawet być balet -cokolwiek co sprawi ci odrobinę przyjemności, a jeżeli nic nie sprawia ci przyjemności, to rób to z czego będziesz dumny w przyszłości.
Ja radziłbym powoli otwierać się na ludzi. Bardzo powoli, ale otwierać się.
I najważniejsze nie wstydź się wstydu i nie bój się bać.
Trzeba przerwać błędne koło.
Spróbuj też mniej przejmować się opinią innych, a jak? Lekko naginaj zasady-czyli rób to przez co inni często właśnie wygłaszają swoje zgryźliwe opinie. Ale z Rozumem! Żebyś nie zrozumiał na opak, broń Boże coś odp**dolił, bo nie o to tu chodzi.
a gdy sam świadomie wyjdziesz, i oberwie ci się, to zauważysz, że to wcale nie takie straszne.