24 Lis 2021, Śro 14:20, PID: 850603
Ja im wyższa dawka pregaby tym słabiej mi było ale nie tyle co po papierosie, co po blancie, a paliłam regularnie, nie okazyjnie. Dwa razy po spaleniu nie zdażyłam wejść do domu i straciłam przytomność, a wielokrotnie ledwo doczłapałam się do pokoju i musiałam poleżeć na łóżku i łapać oddech. Jak je zmniejszałam to problem zniknął. Ale na początku nie skojarzyłam, że to właśnie pregabalina w dużych dawkach, jak brałam 600 na dobe i ostatnia wieczorna 150 wchodziła, to pewnie wtedy od razu szłam zapalić i to był najgorszy moment na to.
@trash
Z tą koordynacją ruchową to też mam problem, biore coś do ręki, zachaczam o coś, stuknę w coś, nawet spacerując powoli i spokojnie na przystanku potrafie tracić równowagę w jakiś dziwny sposób(stopy dziwnie mi się układają xD).
Ogólnie za to jej nie lubiłam, bo dostrzegajac te rzeczy w swoim zachowaniu jeszcze bardziej bałam się wychodzić na zewnątrz, bo nie chciałam zwracać uwagi na siebie, nie potrafiłam też nic z tym zrobić, zapanować nad tym.
Na zajęciach zdalnych to pamiętam, że od razu gdy mijało magiczne 90 minut od wzięcia pregi, nie moglam skupić się na tym co sie dzieje i co mówi prowadząca, a wystarczyła jakaś mała dygresja żebym bujała w obłokach, o pamietaniu co było zadane, albo o czymkolwiek nie bylo mowy, starałam się notowac każdą pierdołą która padła od prowadzącego, a wieczorem zostawiałam sobie kartke na biurku z zapisanymi zadaniami do zrobienia, bo takie dziury w pamięci miałam (dalej mam )
@trash
Z tą koordynacją ruchową to też mam problem, biore coś do ręki, zachaczam o coś, stuknę w coś, nawet spacerując powoli i spokojnie na przystanku potrafie tracić równowagę w jakiś dziwny sposób(stopy dziwnie mi się układają xD).
Ogólnie za to jej nie lubiłam, bo dostrzegajac te rzeczy w swoim zachowaniu jeszcze bardziej bałam się wychodzić na zewnątrz, bo nie chciałam zwracać uwagi na siebie, nie potrafiłam też nic z tym zrobić, zapanować nad tym.
Na zajęciach zdalnych to pamiętam, że od razu gdy mijało magiczne 90 minut od wzięcia pregi, nie moglam skupić się na tym co sie dzieje i co mówi prowadząca, a wystarczyła jakaś mała dygresja żebym bujała w obłokach, o pamietaniu co było zadane, albo o czymkolwiek nie bylo mowy, starałam się notowac każdą pierdołą która padła od prowadzącego, a wieczorem zostawiałam sobie kartke na biurku z zapisanymi zadaniami do zrobienia, bo takie dziury w pamięci miałam (dalej mam )