22 Lip 2019, Pon 20:12, PID: 799707
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Lip 2019, Pon 20:14 przez mrwelladjusted.)
Działa doskonale do czasu. Na pregabalinę bardzo szybko rośnie tolerancja. Ja biorę 1-0-0 600mg od jakiegoś miesiąca i na początku naprawdę mi pomagała. Żadne SSRI, SNRI, TLPD, I-MAO na mnie nie działają, ale pregabalina to zbawienie. Jednakże czuję od niedawna, że zaczynam czuć się coraz gorzej. Na przykład cały dzień chodzę zdołowany, wieczorem idę na zakupy do galerii i dostaję spida, jakąś hahawkę, ADHD. Następnego dnia wracam do poprzedniego stanu i co jakiś czas pojawia się właśnie lepsze samopoczucie. Czytałem, że w przypadku zaniku działania najlepiej jest odstawić lek na kilka dni i później do niego wrócić. Obawiam się tylko, że przez ten czas zdążyłem się w jakiś sposób od niej uzależnić. Ale nawet jeśli pomaga mi w minimalnym stopniu, to wolę się uzależnić i czuć lepiej o 15% niż gnić w pokoju. Na niej zacząłem chodzić na siłownię, do sklepów, na miasto. Być może był to wynik mojej własnej woli, ale nie zamierzam mimo wszystko od pregabaliny odchodzić. Swoją drogą, w pewnym momencie zaczęła okropnie boleć mnie głowa. Stawiałem, że to właśnie przez pregabalinę. Zacząłem brać ketoprofen w kapsułkach o przedłużonym uwalnianiu i ból odchodził w niepamięć. Nie chcecie wiedzieć jakiego bólu żołądka doświadczyłem po kilku tygodniach stosowania ketonalu. Co to za syf to ja nawet nie wiem. No ale tak, przecież używa się tego doraźnie. Po tygodniu zwijania się z bólu i stosowania Lakcidu wróciłem w miarę do funkcjonowania. Przerzuciłem się na Antidol. Uzależnić się od pregabaliny i kodeiny, świetny plan na życie. Ale dziś postanowiłem nic nie brać na ból i jakoś cały dzień jest w porządku. Oby tak dalej.