15 Maj 2017, Pon 16:42, PID: 701752
W podstawówce nie byłam akceptowana, ale jakoś w miarę asertywnie sobie z tym radziłam, choć bolało oczywiście to odrzucenie, bolało. Ale to było takie bardziej dziecinne. W gimnazjum to odrzucenie już przybierało bardziej wyrafinowane formy wbijania szpil psychicznych, izolowania towarzyskiego, plotkowania itp. Całe szczęście w liceum już miałam normalne towarzystwo, ale co z tego gdy ja przez przeżycia w podstawówce i gimnazjum już byłam spie..lona społecznie ^_^