24 Sty 2017, Wto 17:57, PID: 610729
Pewnie już pisałam to na tym forum, ale się powtórzę. W 6 klasie pokłóciłam się z przyjaciółkami, które należały do klasowej elity. Kiedy więc się ode mnie odwróciły, odwróciła się też i cała klasa.
To było dla mnie bolesne. Wtedy zaczęłam się izolować. Klasa mną pogardzała i śmiała się ze mnie. Najgorzej było na WF-ie. Z powodu swojej niepewności i lęku nie mogłam skupić się na grze w piłkę i zawsze moja drużyna "cierpiała" z powodu mojej nieudolności. Śmiali się ze mnie, a ja jeszcze bardziej zamykałam się w sobie.
Doszło do tego, że zaczęłam bać się innych ludzi, nie tylko tych w szkole. Przestałam wychodzić z domu. Przestałam chodzić nawet do sklepu. Izolacja pełną parą.
I tak to się ciągnęło od podstawówki, przez gimnazjum, do liceum. A, no i na studiach było podobnie z tym, że już byłam silniejsza i nie pozwalałam sobie na śmianie się z siebie. Czasem też zgłaszałam się na lekcji przełamując swoją niepewność
To było dla mnie bolesne. Wtedy zaczęłam się izolować. Klasa mną pogardzała i śmiała się ze mnie. Najgorzej było na WF-ie. Z powodu swojej niepewności i lęku nie mogłam skupić się na grze w piłkę i zawsze moja drużyna "cierpiała" z powodu mojej nieudolności. Śmiali się ze mnie, a ja jeszcze bardziej zamykałam się w sobie.
Doszło do tego, że zaczęłam bać się innych ludzi, nie tylko tych w szkole. Przestałam wychodzić z domu. Przestałam chodzić nawet do sklepu. Izolacja pełną parą.
I tak to się ciągnęło od podstawówki, przez gimnazjum, do liceum. A, no i na studiach było podobnie z tym, że już byłam silniejsza i nie pozwalałam sobie na śmianie się z siebie. Czasem też zgłaszałam się na lekcji przełamując swoją niepewność