27 Sie 2016, Sob 20:30, PID: 571401
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Sie 2016, Sob 20:37 przez Ordo Rosarius Equilibrio.)
Ja zupelnie nie mowilem o tym, ze zle jest gimnazjum, ma plusy i minusy i niech sie tezsze glowy wysilaja czy to jest dobre, czy nie jest dobre i co przewaza. Nauczyciele powiedza, ze gimnazja sa dobre, bo jako grupa zawodowa bronia swoich etatow, to naturalne, a inne osoby nie beda wystarczajaco blisko by mogly to ocenic obiektywnie.
Wrocmy jednak bardziej do meritum, a chyba ja dyskusje troche popsulem, bo sie odnioslem, jak to ja, na chybil-trafil. Dla mnie nie ma dobrego rozwiazania problemu, jedynym mozliwym jest wpajanie dzieciakom od przedszkola o tym, jakie to jest zlo i ryc im banie, az dotrze, ze nie wolno innych krzywdzic i sprawiac by bylo im zle, mina jakies 2-3 dekady i bedzie lepiej pod tym wzgledem, na razie sie to nasila i sposoby gnebienia sa coraz bardziej wyrafinowane i nie dostrzegam by ktokolwiek cokolwiek z tym robil. Chociaz tez nie siedze w temacie i nie wiem, moze cos sie dzieje. Ale z tego, co obserwuje - jest coraz gorzej pod tym wzgledem.
EDIT: Co do dyscypliny to nie mam przekonania, czy to by dzialalo. Taka osoba, ktora jest na uboczu, jest wysmiewana i gnebiona nie przestalaby byc, gdyby komus stala sie krzywda i mogloby to wrecz poglebic cala sytuacje i zwiekszyc antagonizmy, grupa jest silna - ktos z nas zostal skrzywdzony przez ciebie - oj, to my ci pokazemy teraz, wzbudzanie strachu byloby lekiem na krotka mete, tak cos przeczuwam, alone.
Wrocmy jednak bardziej do meritum, a chyba ja dyskusje troche popsulem, bo sie odnioslem, jak to ja, na chybil-trafil. Dla mnie nie ma dobrego rozwiazania problemu, jedynym mozliwym jest wpajanie dzieciakom od przedszkola o tym, jakie to jest zlo i ryc im banie, az dotrze, ze nie wolno innych krzywdzic i sprawiac by bylo im zle, mina jakies 2-3 dekady i bedzie lepiej pod tym wzgledem, na razie sie to nasila i sposoby gnebienia sa coraz bardziej wyrafinowane i nie dostrzegam by ktokolwiek cokolwiek z tym robil. Chociaz tez nie siedze w temacie i nie wiem, moze cos sie dzieje. Ale z tego, co obserwuje - jest coraz gorzej pod tym wzgledem.
EDIT: Co do dyscypliny to nie mam przekonania, czy to by dzialalo. Taka osoba, ktora jest na uboczu, jest wysmiewana i gnebiona nie przestalaby byc, gdyby komus stala sie krzywda i mogloby to wrecz poglebic cala sytuacje i zwiekszyc antagonizmy, grupa jest silna - ktos z nas zostal skrzywdzony przez ciebie - oj, to my ci pokazemy teraz, wzbudzanie strachu byloby lekiem na krotka mete, tak cos przeczuwam, alone.