04 Mar 2016, Pią 0:55, PID: 519576
To normalne, skoro nie miałaś nigdy kontaktu z płcią przeciwną.
Według mnie to w dużej mierze kwestia twojego nastawienia.
a żebyś się nie bała to powiem, że nieśmiałość u kobiety jest nawet słodka.Gorzej u faceta- wtedy lipa.
Mówisz ,że chcesz się pozbyć samotności-a nie można na początek poznać przyjaciółki-branie faceta żeby się pozbyć samotności
a i najważniejsze -nie przejmuj się tym, że masz jakieś objawy gdy spotykasz płeć przeciwną-bo denerwując się nimi nic nie wskórasz tylko co najwyżej pogorszysz.
Spróbuj na początku pogadać z kolegą z klasy-zapytać się np. o pracę domową
dopytać sprzedawcę o produkt(zawsze możesz uciec_tylko bez produktu! )
Nawet na bazarku nawiąż gadke szmatkę. Małymi kroczkami i będzie coraz lepiej.
Co do kontaktu wzrokowego-to wiem co przeżywasz-kiedyś też jak wsiadałem do autobusu to czułem że gościu z drugiego końca autobusu patrzy się akurat na mnie-nie zbyt przyjemne
Ja poradziłem z tym sobie tak, że jak on się wgapia to ja też-na początku przegrywałem bitwy na spojrzenia, ale później byłem niezniszczalny.Teraz to nie zwracam uwagi na to. Jak widzę,że się ktoś uporczywie patrzy to pokazuję ,że go zauważam i olewam- gdy nie pomaga robię 'głębokie"spojrzenie i pozamiatane. Chociaż nie wiem jak by to wyglądało w przypadku dziewczyn.
Według mnie to w dużej mierze kwestia twojego nastawienia.
a żebyś się nie bała to powiem, że nieśmiałość u kobiety jest nawet słodka.Gorzej u faceta- wtedy lipa.
Mówisz ,że chcesz się pozbyć samotności-a nie można na początek poznać przyjaciółki-branie faceta żeby się pozbyć samotności
a i najważniejsze -nie przejmuj się tym, że masz jakieś objawy gdy spotykasz płeć przeciwną-bo denerwując się nimi nic nie wskórasz tylko co najwyżej pogorszysz.
Spróbuj na początku pogadać z kolegą z klasy-zapytać się np. o pracę domową
dopytać sprzedawcę o produkt(zawsze możesz uciec_tylko bez produktu! )
Nawet na bazarku nawiąż gadke szmatkę. Małymi kroczkami i będzie coraz lepiej.
Co do kontaktu wzrokowego-to wiem co przeżywasz-kiedyś też jak wsiadałem do autobusu to czułem że gościu z drugiego końca autobusu patrzy się akurat na mnie-nie zbyt przyjemne
Ja poradziłem z tym sobie tak, że jak on się wgapia to ja też-na początku przegrywałem bitwy na spojrzenia, ale później byłem niezniszczalny.Teraz to nie zwracam uwagi na to. Jak widzę,że się ktoś uporczywie patrzy to pokazuję ,że go zauważam i olewam- gdy nie pomaga robię 'głębokie"spojrzenie i pozamiatane. Chociaż nie wiem jak by to wyglądało w przypadku dziewczyn.