03 Lut 2016, Śro 2:15, PID: 513024
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Lut 2016, Śro 2:26 przez _marcin.)
To jest kwestia lęku i nadmiernego myślenia. Poćwicz myślenie niewerbalne. Będziesz rozmawiała z ludźmi bez uprzedniego większego myślenia o temacie etc. co znacznie spłyci dyskusje która od tego momentu często będzie formą bardziej interakcji z drugą osobą niż rozmową.
Lęk przełamuj podnosząc własną samoocenę choćby metodami patologicznymi jak wmawianie sobie tego, że jesteś najlepszym człowiekiem we wszechświecie. Wraz z tym staraj się pokonywać pewne granice i walczyć z odruchami które w sobie wyrobiłaś(odwracanie wzroku, czerwienienie sie). Choćby kosztem zrobienia z siebie pajaca. Bądź elastyczna. Jak zrobisz coś głupiego a ludzie się śmieją, to zrzuć całe zło na nich. Dlaczego oni się śmieją? Nie powinni, są przykrymi waflami - ich wina.
Jak wyrazisz swoją opinię i jest Ci za nią poźniej głupio, to spójrz w głąb siebie i zastanów się co się działo w twoim życiu, jak się czułaś i jakie emocje tobą kierowały, że akurat taką miałaś opinie.
Mnie się zdarzało przed całą 30 osobową klasą podważać fundament kultury, kłócić się z Sokratesem i szydzić z Boga. Luz, miałem swoje powody. A ty barany jeden z drugim nie traktowały tego jako intelektualnej gimnastyki, dyskusji, rozmowy tylko patrzyli pod kątem czysto społecznym. Siedzi typ i robi z siebie pajaca. Hehe top bk, no nie moge. Kłóci sie z Sokratesem debil jeden.
Umiesz być wyrozumiała wobec innych ludzi - bądź wyrozumiała wobec siebie. Jak ktoś inny nie jest, to jest przesiąknięty złem i trzeba z troską do takiego człowieka podchodzić. A jak naprawde Ci sie typ nie podoba i nie umiesz sie przeżegnać nad jego spaczoną duszą to agresywnie trzeba zwalczać.
Na przykład patrz tu: http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...14350.html
Tylko zawsze miej dobre serduszko
Lęk przełamuj podnosząc własną samoocenę choćby metodami patologicznymi jak wmawianie sobie tego, że jesteś najlepszym człowiekiem we wszechświecie. Wraz z tym staraj się pokonywać pewne granice i walczyć z odruchami które w sobie wyrobiłaś(odwracanie wzroku, czerwienienie sie). Choćby kosztem zrobienia z siebie pajaca. Bądź elastyczna. Jak zrobisz coś głupiego a ludzie się śmieją, to zrzuć całe zło na nich. Dlaczego oni się śmieją? Nie powinni, są przykrymi waflami - ich wina.
Jak wyrazisz swoją opinię i jest Ci za nią poźniej głupio, to spójrz w głąb siebie i zastanów się co się działo w twoim życiu, jak się czułaś i jakie emocje tobą kierowały, że akurat taką miałaś opinie.
Mnie się zdarzało przed całą 30 osobową klasą podważać fundament kultury, kłócić się z Sokratesem i szydzić z Boga. Luz, miałem swoje powody. A ty barany jeden z drugim nie traktowały tego jako intelektualnej gimnastyki, dyskusji, rozmowy tylko patrzyli pod kątem czysto społecznym. Siedzi typ i robi z siebie pajaca. Hehe top bk, no nie moge. Kłóci sie z Sokratesem debil jeden.
Umiesz być wyrozumiała wobec innych ludzi - bądź wyrozumiała wobec siebie. Jak ktoś inny nie jest, to jest przesiąknięty złem i trzeba z troską do takiego człowieka podchodzić. A jak naprawde Ci sie typ nie podoba i nie umiesz sie przeżegnać nad jego spaczoną duszą to agresywnie trzeba zwalczać.
Na przykład patrz tu: http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...14350.html
Tylko zawsze miej dobre serduszko