29 Sty 2016, Pią 13:16, PID: 511424
Zwiazek to trudna sztuka, a charakterow jest wiele. Jednak powodzenie w zwiazku polega na tym bardziej, by zadna ze stron nie byla za bardzo gora, nie mozna powiedziec, ze jakis uklad sie na pewno nie sprawdzi, mozna zakladac pewne rzeczy. Moze wypala, moze nie.
Da sie zbudowac normalny, zdrowy zwiazek bez cienia toksyn, duszenia sie i jakiejs innej patologii na dluzsza mete.
Rozne sa dziewczeta, znajdzie sie taka, ktora sie pewnymi zachowaniami brzydzi to nie powykorzystuje no matter what. Znajdzie sie i socjopatka, co najlepsza osobe wykorzysta. Ale jest to pewien fakt chyba, ze jak sie komus pozwoli na za duzo, to potem sie obrywa po dup*e, w zwiazkach nastepuje pewne zmeczenie materialu i uwypuklaja sie po dluzszym czasie pewne rzeczy, problemy beda sie nawarstwiac gdy cos zle dziala, wtedy na pewno sie to na nim bedzie odbijac, ale ja widze to inaczej. Facet, jesli jest wykorzystywany, to przewaznie dlatego, ze nie bylo to cos zbudowanego na zdrowych zasadach i jesli tak jest to w duzym stopniu jego wina. Nawet jesli w mniejszym niz drugiej strony. Czy dlatego ze pozwolil sobie wejsc na glowe, czy dlatego, ze byl chamem i nie dawal jej ciepla, czy wsparcia. Po prostu budowac zdrowe relacje, starac sie, a jak wtedy nie wyjdzie, zawsze pozostaje rzec: "bo to zla kobieta byla".
Da sie zbudowac normalny, zdrowy zwiazek bez cienia toksyn, duszenia sie i jakiejs innej patologii na dluzsza mete.
Rozne sa dziewczeta, znajdzie sie taka, ktora sie pewnymi zachowaniami brzydzi to nie powykorzystuje no matter what. Znajdzie sie i socjopatka, co najlepsza osobe wykorzysta. Ale jest to pewien fakt chyba, ze jak sie komus pozwoli na za duzo, to potem sie obrywa po dup*e, w zwiazkach nastepuje pewne zmeczenie materialu i uwypuklaja sie po dluzszym czasie pewne rzeczy, problemy beda sie nawarstwiac gdy cos zle dziala, wtedy na pewno sie to na nim bedzie odbijac, ale ja widze to inaczej. Facet, jesli jest wykorzystywany, to przewaznie dlatego, ze nie bylo to cos zbudowanego na zdrowych zasadach i jesli tak jest to w duzym stopniu jego wina. Nawet jesli w mniejszym niz drugiej strony. Czy dlatego ze pozwolil sobie wejsc na glowe, czy dlatego, ze byl chamem i nie dawal jej ciepla, czy wsparcia. Po prostu budowac zdrowe relacje, starac sie, a jak wtedy nie wyjdzie, zawsze pozostaje rzec: "bo to zla kobieta byla".