14 Sty 2016, Czw 23:31, PID: 506878
grego napisał(a):a zdziwiła byś się, czasem wystarczy choćby mały gest akceptacji, zainteresowania z drugiej strony (szczególnie nie fobika) i później już idzie, przynajmniej w moim wypadku tak było, no tylko raz... więcej od dziewczyny/kobiety tego nie uświadczyłem i na tym się moje bliższe kontakty z płcią przeciwną skończyły. Ale fakt faktem, że i okazji zbytnio nie było bo ich po prostu unikałem.
Właśnie o okazje chodzi a nawet jak są to i tak znajomości są płytkie albo z reguły kończy się wymianą dwóch słów.
Ef napisał(a):Mam podobnie jak Ty nikaragua. Mimo, ze jestem mocno nieśmiała (przy czym nie jest to jeszcze fobia) to nijak nie potrafię zbytnio zainteresować rozmową nowo poznaną osobę. Nie mówiąc już o dalszych etapach rozwoju znajomości z płcią przeciwną. Boję się tego i stresuję na samą myśl o różnych niezręcznych sytuacjach, które mogłyby się zdarzyć więc nie mam pojęcia jak inni przeskakują ten problem . Także naprawdę gratuluję osobom z fobią, które mają partnera/partnerkę[/quote]
Cytat:czasem wystarczy choćby mały gest akceptacji, zainteresowania z drugiej strony (szczególnie nie fobika) i później już idzie
U mnie to jakoś nie bardzo się sprawdza, mimo wszystko czuję za dużo stresu w takich sytuacjach i za dużo gdybania w stylu "co będzie, jak nie uda mi się pociągnąć rozmowy, jak głupio odpowiem albo nie będę wiedziała co odpowiedzieć". A przez to wyzwala się we mnie chęć natychmiastowej ucieczki w jakaś strefę komfortu, gdzie poczuję się bezpiecznie. Przynajmniej tyle dobrze, że fizycznie nie widać po mnie tego, o czym myślę .
Ja na przykład nie wiem po prostu o czym rozmawiać. Zawsze mi się wydaje, że z nikim nie ma tematu do rozmowy. Z resztą osoby z fobią są narażone na niefajne osoby bo ludzie jak psy wyczuwają nasze słabości i często myslą, że taka wycofana osoba da sobie wejść na głowę. Mnie z nieśmiałą osobą nie klei się nigdy gadka a z gadatliwą lepiej ale z reguły osoby, które dużo gadają są ,,cwaniakami''.