14 Sty 2016, Czw 21:16, PID: 506838
Mam podobnie jak Ty nikaragua. Mimo, ze jestem mocno nieśmiała (przy czym nie jest to jeszcze fobia) to nijak nie potrafię zbytnio zainteresować rozmową nowo poznaną osobę. Nie mówiąc już o dalszych etapach rozwoju znajomości z płcią przeciwną. Boję się tego i stresuję na samą myśl o różnych niezręcznych sytuacjach, które mogłyby się zdarzyć więc nie mam pojęcia jak inni przeskakują ten problem . Także naprawdę gratuluję osobom z fobią, które mają partnera/partnerkę
U mnie to jakoś nie bardzo się sprawdza, mimo wszystko czuję za dużo stresu w takich sytuacjach i za dużo gdybania w stylu "co będzie, jak nie uda mi się pociągnąć rozmowy, jak głupio odpowiem albo nie będę wiedziała co odpowiedzieć". A przez to wyzwala się we mnie chęć natychmiastowej ucieczki w jakaś strefę komfortu, gdzie poczuję się bezpiecznie. Przynajmniej tyle dobrze, że fizycznie nie widać po mnie tego, o czym myślę .[/quote]
Cytat:czasem wystarczy choćby mały gest akceptacji, zainteresowania z drugiej strony (szczególnie nie fobika) i później już idzie
U mnie to jakoś nie bardzo się sprawdza, mimo wszystko czuję za dużo stresu w takich sytuacjach i za dużo gdybania w stylu "co będzie, jak nie uda mi się pociągnąć rozmowy, jak głupio odpowiem albo nie będę wiedziała co odpowiedzieć". A przez to wyzwala się we mnie chęć natychmiastowej ucieczki w jakaś strefę komfortu, gdzie poczuję się bezpiecznie. Przynajmniej tyle dobrze, że fizycznie nie widać po mnie tego, o czym myślę .[/quote]