15 Sty 2016, Pią 10:41, PID: 506974
Placebo napisał(a):Coś się nie zgadza?
No nie wiem, to tak jakby przez analogię powiedzieć, że miałem w klasie dziewczynę 120 kg, niska i mało rozmowna, ale wszyscy ją lubili i miała w swoim życiu kilku chłopaków oraz zaręczyła się w wieku 19 lat. Wtf? Ktoś wierzy w takie historie? Może na forum gosi samosi to i przejdzie, ale nie na forum, gdzie jak już facet zagada te dziewczyny to one i tak mają go w czeluściach jelita grubego. Posty tego typu na tym forum to jak pisanie na ateistycznym forum o tym, że się doznało objawienia i rozmawiało z Jezusem. Aczkolwiek jestem w stanie uwierzyć, że mu się udało jeśli miał bardzo dobrą bajerkę, ale to jakoś nie współgra z nieśmiałością.
Cytat:Bo tylko wygląd i pewność sb ma znaczenie?
A co ma według ciebie znaczenie, ść i zaangażowanie? Byłbym już wtedy guru seksu, ale jak na razie wróćmy do rzeczywistości.
Inicjatywa nie wystarczy, chyba, że na jakieś kompletne desperatki, ale i to nie na długo. Trzeba jeszcze coś sobą reprezentować (coś, znaczy umieć rozmawiać).
Cytat:I nie chodzi o takie bycie sobą Rolling Eyes Chodzi o nieudawanie kogoś, kim się nie jest
Nikt nie pisał, że trzeba cokolwiek udawać. Chodzi o to, żeby złe cechy swojego charakteru zamienić na te pożądane. Nie chodzi o to, żeby fobik nagle zaczął udawać jaki to jest z niego pewniaczek tylko o to, żeby rzeczywiście nabył tej pewności siebie. Sądzenie, że bycie sobą wraz ze wszystkimi swoimi wadami jest dobre to jest podcinanie sobie skrzydeł i drogi do samorozwoju. A nieśmiałość pod żadnym względem nie jest zaletą, chyba, że dla drugiej osoby do manipulacji.
Cytat:Pewnie, że kochamy romantyków!!!
Błagam każdego faceta na forum, żeby nie wierzył w te bzdury. Chyba, że inaczej rozumiemy to słowo. Bo jeśli masz na myśli takiego romantyka jak mój kolega co najpierw naopowiada piękne słówka, poczaruje, a potem zostawia to rzeczywiście, kobiety takich uwielbiają. Publicznie się żadna nie przyzna, będzie mówić, że nim gardzi, a on i tak by ją przeleciał gdyby tylko mu przyszła na to ochota Jednak jeśli swój romantyzm będzie okazywał jakiś leszcz to go oleje ciepłym moczem. Albo uczyni go swoim sługą na każde zawołanie po czym zostawi jak trafi się romantyk opisany na górze.
Mam takiego kolegę romantyka. Gościu jest naprawdę spoko, nazwałbym go stereotypowym, filmowym przykładnym tatusiem, bo jest kompletnie bezkonfliktowy, miły, usłużny... taka typowa klucha do manipulacji. Pomimo starań dziewczyny nie ma. Gdyby wykazał odrobinę pewności siebie i bezczelnego podrywu to miałby większość dziewczyn na tacy.
Pamiętam jak kiedyś stratowałem do jednej dziewczyny, tak mi trochę średnio zależało, ale byłem wtedy jeszcze w fazie miłego gadania z kobietami. I tak sobie z nią któregoś razu gadam i wszedł mi jakiś humor na żartowanie to zacząłem się z niej nabijać. W którymś momencie powiedziała mi, że jestem wredny i żebym dalej tak trzymał, bo tacy faceci ją bardziej kręcą. Takich to romantyków szukają kobiety, takich, którzy rozbudzą jej emocje. Nie ma znaczenia czy będzie on kryminalistą, psychopatą czy alkoholikiem, jak rozbudzi jej emocje (niekoniecznie pozytywne) to jest już jego.