08 Sty 2016, Pią 0:14, PID: 504462
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Sty 2016, Pią 0:21 przez Sasa123.)
Bo nie jesteś...widzisz, problem polega na tym, że ja to wiem, a Ty tego jeszcze nie wiesz. Podajesz przykłady ze szkoły podstawowej, jak się one mają do tego kim teraz jesteś? Przypomniała mi się sytuacja z podstawówki, kiedy siedziałam na przerwie w ławce bo nikt nie chciał ze mna gadać, a dwie po+ koleżanki rzucały we mnie długopisami i udawały że to nie one...pamiętam, że łzy mi ciekły na zeszyt a pare lat później w licem z jedną z nich siedziałam w ławce. Mowisz, że nie nadajesz się do wielu rzeczy, a kto jak nie Ty wyszedł przed szereg jako jeden z nielicznych? Kto się postawił nauczycielowi? Kto zagadał do panienki?
Probowałeś, odważyłeś się, pomyślałeś i się wyłamałeś.
To jak to zostało odebrane to nie była Twoja wina.
Powiedz co powiedziałeś tej dziewczynie. Panienka albo tego nie zrozumiała, albo była pijana, albo po prostu ...głupia.
A mnie już nie dziwi...tutaj panuje jakaś bitwa "kto ma racje a kto nie?"
Bez sensu...Nie o to w tym poście chodzi, żeby się przekomarzać jak dzieci kto ma racje.
Wynieś z tego postu co chcesz, albo nie wynoś nic. Wbijać przecież młotkiem każdemu z osobna nie będę
Probowałeś, odważyłeś się, pomyślałeś i się wyłamałeś.
To jak to zostało odebrane to nie była Twoja wina.
Powiedz co powiedziałeś tej dziewczynie. Panienka albo tego nie zrozumiała, albo była pijana, albo po prostu ...głupia.
A mnie już nie dziwi...tutaj panuje jakaś bitwa "kto ma racje a kto nie?"
Bez sensu...Nie o to w tym poście chodzi, żeby się przekomarzać jak dzieci kto ma racje.
Wynieś z tego postu co chcesz, albo nie wynoś nic. Wbijać przecież młotkiem każdemu z osobna nie będę